Emigracja spowodowana wojną, sprawiła, że także na Ukrainie brakuje pracowników. W tym wypadku brakuje osób do zbioru czereśni w Republice Donieckiej.
Niedobór siły roboczej kilkanaście lat temu kojarzył nam się wyłącznie z zamożnymi krajami Europy Zachodniej. Od niedawna jest stałym elementem polskiego sadownictwa. Swego rodzaju nowością jest natomiast niedobór pracowników w kraju, z którego od lat przyjeżdżają oni do Polski. Chodzi o Ukrainę.
Sady Donbasu to firma, która produkuje owoce we wschodniej części kraju na niemal 300 hektarach. Właściciele poszukują pracowników do zbioru czereśni, niestety, z marnym skutkiem, nawet pomimo atrakcyjnych warunków wynagrodzenia oraz wliczonego zakwaterowania i wyżywienia. Ogłoszenia o chęci zatrudnienia rwaczy publikowane są w urzędach, lokalnej prasie czy w odpowiedniku terytorialnego ministerstwa rolnictwa.
Firma potrzebuje do zbiorów czereśni od 150 do 200 osób. Niestety, musimy mieć świadomość, że był to rejon intensywnych działań wojennych. Niedaleko znajduje się miejscowość Bachmut, o którą toczono liczne bitwy i potyczki. Zatem główną przyczyną braku pracowników jest odpływ ludności spowodowany wojną.
źródło: www.agrotimes.ua