Rozpoczęły się zbiory słodkich odmian wiśni. Dostawy na rynki hurtowe są jak dotąd nieduże. Jednak w wyniku przymrozków nie wzrosną one znacząco w najbliższych dniach.
Już od pierwszych przymrozków z końca marca plantatorzy spodziewali się niższego plonowania wczesnych, słodkich odmian wiśni. Kolejne wiosenne spadki temperatur poniżej zera jeszcze bardziej ograniczyły plonowanie odmian takich jak Debracen czy Groniasta. Obecnie niższa podaż ma odzwierciedlenie w hurtowych cenach.
Słodkie odmiany wiśni oferowane są przez sadowników od końca minionego tygodnia. Ceny za pierwsze partie były bardzo wysokie. Nieliczni producenci oczekiwali nawet 50 zł za łubiankę, w której mieszczą się 3 kilogramy owoców. Obecnie ceny wywoławcze są nieco niższe, od 7 do 10 zł/kg. Spotkamy się, oczywiście, z cenami wyższymi i niższymi w zależności od jakości.
Wiśni na rynku jest mało. Jednak sprzedaż nie jest aż tak płynna, jak mogłoby się wydawać. 10 zł za kilogram w hurcie to 2 lub 3 złote za kilogram więcej w detalu. Bez wątpienia dla części konsumentów może to być cena zbyt wysoka. Z drugiej strony podaż jeszcze przez co najmniej tydzień będzie na tyle mała, że nie doświadczymy cen z urodzajnych sezonów.
Dla zwykłego konsumenta oczekiwania cenowe producentów są chore,dlatego tylko zasady wolnego rynku muszą kształtować realna cenę.Zreszta chyba nie myślicie,że polski konsument zapłaci wam co krzyknie cię w dobie drenażu kieszeni na każdym kroku.Jak już to wypnie się i nie kupi lub kupi śmieszna ilość.
Oczekiwania producentów czy handlarzy i pośredników?wszyscy by chcieli za darmo.
Przyjdzie na sando to zobaczycie czy braknie i czy mało jest 🤣🤣🤣
jeszcze kilka dni i bedzie po wczesnej wisni ilosci śladowe mnie nawet nie opłaca sie na drzewo wchodzic