Mroźnie swoje, a „maliniarze” swoje. Jest jeszcze kwestia przywrócenia ceł…

maliny deserowe

W każdej transakcji są dwie strony, a każda z nich „ciągnie” cenę na swoją korzyść. Jeśli chodzi o maliny to pomimo medialnego szumu i spekulacji w Serbii, cenę ustalą prawa ekonomii. Niemniej bardzo istotne będą również decyzje Brukseli odnoście przywrócenia ceł na produkty rolne z Ukrainy.

Przetwórcy w Serbii twierdzą, że zapasy mrożonych malin są na tyle duże, że będą wpływały na niską cenę skupu nie tylko w tym, ale także w przyszłym sezonie. Eksperci branżowi informują również o konkurencji, czyli o Polsce i Ukrainie. Krótko mówiąc, ta strona transakcji przekonuje, że sezon nie będzie dla plantatorów najlepszy. W związku z tym, już od kilku tygodni mówi się o wyjściowej cenie skupu na poziomie (po przeliczeniu) 11,80 zł/kg.

Co na to plantatorzy i związkowcy? Są oni zdania, że albo przetwórcy zapłacą ubiegłoroczne stawki, albo maliny zostaną na krzewach. Rzesza plantatorów nie ma środków finansowych na odnowienie produkcji oraz odpowiednie nawożenie i ochronę. Część mroźni nie zapłaciła jeszcze za owoce dostarczone w ubiegłym roku. To doprowadzić ma do niższej wydajności, a w rezultacie niższych plonów w skali kraju. Opinia o niższej podaży surowca, zdaniem plantatorów doprowadzi do skupu po 15 – 19 zł/kg.
Oczywiście wszystko „wyklaruje” się po rozpoczęciu zbiorów. Prawo podaży i popytu (przy wykluczeniu zmowy cenowej) sprawi, że obie strony wypracują cenę, o której dziś tak dużo się mówi.
Warto wspomnieć o kolejnej bardzo istotnej kwestii, czyli możliwości przywrócenia ceł. 19 kwietnia Komisja Europejska zapowiedziała, że „rozpoczyna dochodzenie w sprawie innych wrażliwych produktów, które trafiają z Ukrainy do Unii”. Zatem niewykluczone, że na liście produktów objętych cłem znajdą się również maliny. Taki obrót spraw może w istotny sposób zmienić strategię zakupową zakładów w Serbii, ale także w Polsce.
źródło: www.kurir.rs

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here