Musimy uświadomić sobie, że skala importu mrożonych malin wyłącznie z Ukrainy stanowiła w tym roku około 40% polskiej produkcji.
W trakcie zbiorów malin, zarówno letnich i jesiennych, niezwykle często poruszanym tematem był import mrożonych malin z Ukrainy do Polski. Dziś możemy podsumować cały rok i porównać go z poprzednim. Niestety, dane nie nastrajają pozytywnie, a spadki cen, które zaczęły się na rynku w sierpniu ubiegłego roku, trwają do dziś…
Jak wynika z danych Eurostatu, import w 2022 roku był większy od tego z 2021 o 32%. Wolumeny sprowadzane już w 2021 był znaczące i wyniosły 18 397 ton. W 2022 „poprawiliśmy” ten wynik do wolumenu 24 231 ton.
Zatem skala wzrostu importu nie była tak duża jak w przypadku koncentratu jabłkowego (+ 550%) to jednak ten rynek bardziej ucierpiał. Wynika to po pierwsze z różnicy cen produktu polskiego i ukraińskiego, która doprowadziła do znaczących spadków cen skupu w pierwszej połowie sierpnia. Po drugie z porównania importowanego wolumenu z roczną (polską) produkcją. W przypadku koncentratu jabłkowego wynosi ona około 10%, a przypadku mrożonych malin aż 40%.
Unijne przepisy o bezcłowym handlu z Ukrainą obowiązują do 5 czerwca tego roku. Do tego czasu importerzy nie muszą płacić cła z tytułu sprowadzania produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Z perspektywy czasu należy stanowczo podkreślić, że przedłużenie przepisów o liberalizacji handlu nie jest w interesie polskich sadowników i producentów zbóż. W przypadku zbóż i mrożonych malin krajowy rynek całkowicie załamał się. Jeśli chodzi o import koncentratu jabłkowego, jego wpływ był znaczący na przebieg sezonu i tegoroczne ceny skupu surowca.
źródło danych: www.ec.europa.eu/eurostat
Szkoda że to oligarchowie i zagraniczne spółki i PiS zarabia na tym a nie Ukraińcy czy Polacy . Cło a także kontrolę tego co przyjeżdża i wyjeżdża powinny być.Czas się obudzic
Z ukrainą mur budować i przejścia zamknąć wywalić ukrainców z Polski wypędzić pis i będzie porządek.
Darek, to wypędź od siebie Ukraińców, a nie każ innym. Żeby nie Ukraińcy to sam byś robił i nie przerobił nigdy roboty.
Rozdrobnienie gospodarstw, brak jakichkolwiek związków zawodowych, brak jakiegokolwiek porozumienia między plantatorami sadownikami i rolnikami itd. powoduje że dziś aż 50 rolników blokuje aż jedno przejście (dokładnie to nie przejście tylko jakieś skrzyżowanie gdzieś niedaleko przejścia a cały ruch kierowany jest na objazdy)… to cały obraz naszego społeczeństwa które dawno już się poddało i przyzwyczaiło do roli wyłącznie podmiotu drugiej kategorii. Jesteśmy w czarnej ,,d” i nikomu to nie przeszkadza. To nie oni nas wykańczają, wykańczamy się sami.