Wobec planowanego ograniczania substancji aktywnych coraz większą rolę w ochronie przed parchem jabłoni będą odgrywały metody niechemiczne. Czy jednak poradzimy sobie z tą groźną chorobą bez odpowiedniej rotacji substancji czynnych?
Parch jabłoni to choroba ważna z ekonomicznego punktu widzenia. W niektórych sezonach ochrona przed nią bywa niezwykle skomplikowana i kosztowna dla sadowników. Temat poruszono na 62 Ogólnopolskiej Konferencji Ochrony Roślin, którą zorganizował Instytut Ogrodnictwa – Państwowy Instytut Badawczy w Skierniewicach.
Niestety w związku z unijną polityką planowane jest wycofanie ośmiu substancji czynnych, które są stosowane do walki z parchem jabłoni. Są to cyprodynil, difenokonazol, izopyrazam, tebukonazol oraz cztery formy miedzi – informował dr Sylwester Masny z IO – PIB. Z ekonomicznego punktu widzenia, parch gruszy jest mniej ważną chorobą niż parch jabłoni, jednak również w tym przypadku doświadczymy uszczuplenia palety dostępnych substancji aktywnych.
dr Masny podkreślił, że w sytuacji redukcji liczby substancji aktywnych, w ochronie przed parchem coraz większą rolę będą odgrywać mechaniczne i biologiczne metody. Przykładem metod mechanicznych jest wygrabianie i usuwanie z sadu opadłych liści, z których wiosną uwalniają się zarodniki będące źródłem pierwotnych infekcji jabłoni.
Ochrona biologiczna to przede wszystkim profilaktyka. Prelegent wspomniał także o możliwości użycia preparatów opartych na bakteriach antagonistycznych lub/i pektynolitycznych, które przyspieszają rozkład liści, na których zimuje patogen. Nadal możemy stosować również mocznik. Powinien on być zastosowany tuż po rozpoczęciu opadania liści z drzew.
Jak mówi stare przysłowie „diabeł tkwi w szczegółach”. dr Sylwester Masny mówił także o szeregu działań, które będą skutkowały skuteczniejszą i bardziej zoptymalizowaną ochroną przed parchem. Chodzi o m.in. zrównoważone nawożenie, odpowiednie formowanie koron drzew (skrócenie okresu zwilżenia liści), a przede wszystkim o prawidłowo prowadzony monitoring i sygnalizację zagrożeń ze strony patogenu. Dzięki temu zmaksymalizujemy skuteczność wykonywanych zabiegów.
źródło: „Możliwości ochrony jabłoni i grusz przed najważniejszymi chorobami w warunkach ograniczenia asortymentu fungicydów” − dr inż. Sylwester Masny, dr Artur Mikiciński, mgr Hubert Głos
Kropidło i święconą woda tylko została
Kropidło to chyba mało. Pisze że diabeł jest w szczegółach. Pod mikroskopem. Trza całą ślęze święconej żeby go pogonić.😀.