A co przemawia za mechanizmem wycofania owoców?

jablka na eksport

Dyskusja nad mechanizmami wycofania jabłek z rynku ma także drugą stronę. Spotkamy się z opiniami, że jest do rozwiązanie dobre. Do sadowników trafią przecież jakieś konkretne pieniądze.

W poprzedniej publikacji pisaliśmy o negatywnych aspektach gospodarczych, społecznych oraz nadużyciach, jakie miały miejsce kilka lat temu. Wycofanie i bezpłatna dystrybucja – czy tego potrzebujemy?

Dyskusja na temat form pomocy branży sadowniczej nie słabnie i spotykamy się także z głosami ZA bezpłatną dystrybucją w formie podobnej, jak przed niemal 8 laty. Głównym argumentem zwolenników są pieniądze. Za wycofane, a nawet rozdane jabłka, sadownicy otrzymają pieniądze rekompensujące koszty produkcji w większym stopniu niż sprzedaż ich do przetwórstwa.

Nasi rozmówcy wspominają, że kilka lat temu kwota, na jaką mogło liczyć przeciętne gospodarstwo sadownicze wahała się najczęściej od 10 000 do 20 000 złotych. – To zawsze coś! – komentują. Jeśli nie będzie możliwości upłynnienia jabłek na rynku deserowym to nawet takie wsparcie jest lepsze niż drugie rozwiązanie proponowane przez Brukselę.

Chodzi o wsparcie funduszów promocji tak, aby zwiększyć konsumpcję i eksport na potencjalne nowe rynki zbytu. Jednak ta forma wsparcia w obliczu embarga nie będzie bezpośrednio odczuwalna na poziomie pojedynczego gospodarstwa. Zatem zdaniem zwolenników wycofania w formie darmowej dystrybucji, głównym argumentem jest fakt, że pieniądze trafiają bezpośrednio do gospodarstw. Chociaż jest to rozwiązanie poprawiające sytuację tylko częściowo i krótkotrwale to nadal lepsze niż żadna pomoc.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here