Eksport polskich jabłek na wschód – wielokilometrowa kolejka TIR-ów

ciężarówki

Eksporterzy twierdzą, że celnicy celowo spowalniają odprawę ciężarówek. Krajowa Administracja Skarbowa stanowczo zaprzecza. Jak aktualnie wygląda transport polskich jabłek na Białoruś?

Polskie jabłka znów jadą na wschód

Jak wiemy, od 1 kwietnia polskie jabłka mogą ponownie trafiać na Białoruś. To korzystne dla handlu i cen, lecz logistycznie eksport sprawia pewne problemy. Podobnie było przed rokiem. W efekcie skala eksportu jest znacznie mniejsza niż przed białoruskim embargiem.

Warto przede wszystkim przypomnieć, że obecnie jedynym czynnym towarowym przejściem granicznym z Białorusią jest przejście w Koroszczynie (Kukurykach). Z przyczyn politycznych, od ponad roku nie działają przejścia w Kuźnicy, Bobrownikach, Połowcach, Terespolu i Sławatyczach. Czas oczekiwania na odprawę w Koroszczynie wynosi obecnie 35 godzin. Jednak w minionym tygodniu sięgał 40 godzin. Kolejna ciężarówek ciągnie się przez kilkanaście kilometrów. 

Nie ma żadnego strajku

Białoruskie TIR-y nie mogą wjeżdżać na teren Unii Europejskiej, w tym do Polski, a polskie na teren Białorusi – z wyjątkiem terminalu w Brześciu. Eksporterzy jabłek zgłaszają problemy związane z sytuacją na granicy. Twierdzą, że działania celników są celowe, ponieważ odprawy przeprowadzane są ich zdaniem stanowczo zbyt wolno.

W związku z tym skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym lubelskiej „skarbówki. – Chcę wyraźnie oświadczyć, że celnicy nie prowadzą tak zwanego strajku włoskiego ani żadnego innego strajku na przejściu w Koroszczynie – przekazuje nam Michał Deruś, rzecznik prasowy lubelskiej KAS.

Jak dodaje, auta są stale odprawiane, jednak czas odprawy może być nieco dłuższy ze względu na bardziej dokładne monitorowanie aut jadących na wschód. Nasz rozmówca wyjaśnia, że Krajowa Administracja Skarbowa otrzymała właśnie takie wytyczne. Natomiast nie są prowadzone żadne działania na niekorzyść odprawy polskich ciężarówek.

Organizacja ruchu przez policję

Kumulacja ruchu tranzytowego przez jedno przejście graniczne oraz otwarcie Białorusi na wybrane produkty z UE sprawiają, że wspomniane przejście graniczne zwyczajnie się korkuje. W związku z wielokilometrową kolejką i koniecznością uporządkowania sytuacji na terminalu w Koroszczynie, policja z Białej Podlaskiej wprowadziła specjalną organizację ruchu. Przewoźnicy twierdzą jednak, że wpływ tymczasowych wytycznych w ruchu w zdecydowanie negatywny sposób wpływa na płynność odpraw i czas oczekiwania na wyjazd z Polski. 

Pomimo trudności eksport udaje się

Pomimo wymienionych trudności logistycznych, a także tych związanych z płatnościami udaje się od dwóch tygodni wysyłać jabłka na wschód. Nasze owoce mogą wjeżdżać na Białoruś od 1 kwietnia do końca lipca, czyli tak samo, jak w 2023. Czas pokaże czy uda się poprawić wolumen ubiegłorocznych wysyłek.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here