Przyzwyczajenia zakupowe Włochów z wiosny 2020 powracają. Zdaniem ekspertów, bez względu czy obostrzenia będą większe, konsumenci są już zmęczeni sytuacją, ograniczają zakupy, dlatego znowu zyskują produkty najtrwalsze, czyli jabłka, ziemniaki, cytrusy, cebula.
Media ogólnoinformacyjne codziennie przekazują kolejne informacje o rosnącej liczbie nowych zakażeń, pojawiają się również dalsze obostrzenia związane z rozprzestrzenianiem się wirusa. Pomijając dyskusję, czy społeczeństwo zgadza się z wprowadzanymi krokami, bardzo ciekawe jest jak dalej potoczy się sytuacja, również pod względem zakupów w sklepach, bo to bezpośrednio dotyczy również nas.
Warto przypomnieć sobie, że wiosną 2020, uczyliśmy się na przykładzie Włoch, bo to w tym kraju epidemia przybrała najostrzejszy obrót. Niektóre z sytuacji, które opisywały włoskie media miały swój bieg również w naszym kraju, inne nie były tak wyraźne. Największym echem odbyły się zdjęcia pustych półek w marketach, czego w naszym kraju raczej nie obserwowano. Bardzo możliwe, że uniknęliśmy tego właśnie ze względu na możliwość lepszego przygotowania się do nadchodzących zdarzeń.
Obecnie kolejne kraje wprowadzają dalsze restrykcje związane z epidemią, a włoscy eksperci debatują, czy lockdown przybierze taką samą formę, jak wiosną 2020. Już teraz bacznie analizowane są trendy zakupowe w październiku i okazuje się, że konsumenci ponownie powracają do przyzwyczajeń z wiosny.
Włoski serwis italiafruitnews pisze: „Niebawem powiemy, czy tak jak w marcu i kwietniu znów powstaną kolejki przy wejściach do supermarketów, a artykuły pierwszej potrzeby znikną z półek. Jednak zwłaszcza w niektórych rejonach kraju wydaje się, że trend jest zarysowany, a kierownicy zakupów w sieciach dystrybucji są czujni, aby uniknąć zerwania dostępności towarów trwałego użytku, które w przypadku owoców i warzyw – jak pokazują ostatnie doświadczenia – są głównie przypisywane jabłkom i ziemniakom, owocom cytrusowym i cebuli.”
Dodatkowo, jeden z włoskich ekspertów jest zdania, że trend jest jasny i nawet, jeśli nie wróci pełna blokada, konsumenci są już zmęczeni sytuacją i wolą ograniczać swoje ruchy do minimum. Według niego ponownie wzrośnie popularność produktów zapakowanych, a także sprzedaży online.