Po kilku tygodniach znaczących utrudnień w handlu, małymi krokami wznawiana zostaje sprzedaż na targowiskach i bazarach. Po rozmowie z rolnikami
i pośrednikami, którzy zajmowali się handlem w takich miejscach, można zauważyć, że sytuacja z koronawirusem wiele zmieniła.
Zmiany przepisów dotknęły wszystkich. Są duże utrudnienia związane z zasadami bezpieczeństwa, straż miejska często kontroluje bazary i sprawdza, czy przestrzegane są nowo przyjęte normy.
Dla obu stron transakcji powstały pewne utrudnienia. Na przykładowym zieleniaku, otwarte jest tylko jedno wejście. Pracownik wpuszcza kolejnych klientów dopiero, gdy poprzedni zakończą zakupy. Sprzedający zobowiązani są mieć płyn do dezynfekcji, rękawiczki, a przy stoisku mogą maksymalnie przebywać 3 osoby.
W związku z nowymi obostrzeniami wielu konsumentów decyduje się na zakupy w sklepach wielkopowierzchniowych. Wówczas wszystkie potrzebne rzeczy mogą kupić w jednym miejscu. Z tego względu na targowiskach miejskich i bazarach frekwencja klientów jest słabsza.
Taką samą tendencję widać również w liczbie oferujących produkty – zarówno rolników, jak i pośredników na targowiskach jest mniej niż zazwyczaj. Podobnie jak w przypadku konsumentów, o decyzji z zaniechaniem handlu zadecydowały kwestie ochrony swojego zdrowia. Rozmawiający z nami rolnicy, mówili o 50% spadku w przypadku każdej z grup.
Część sprzedających zrezygnowała jednak z powodu konieczności utrzymywania wysokich norm bezpieczeństwa. Chociaż nie podważali ich zasadności, handel stał się nieco nerwowy i niektórzy zdecydowali się zrezygnować ze sprzedaży. Szczególnie, że Ci, którzy posiadają duże partie owoców czy warzyw, opłacalne ceny osiągają teraz w hurcie. Inni postanowili wrócić do handlu wraz z pojawieniem się na rynku większych ilości polskich truskawek o niższych cenach. Jak dodają, na importowane truskawki z Hiszpanii i Grecji nie było zbyt wielu chętnych.
Co ciekawe okazuję się, że ze sprzedawania na bazarach zrezygnowała duża część pośredników. W rozmowie wyjaśniają, że przestało się opłacać pośredniczenie w handlu niektórymi owocami i warzywami. Chociażby jabłka w hurcie są drogie, a po doliczeniu marży pośrednika, ceny stają się dla konsumentów zbyt wysokie. W tym przypadku lepiej na handlu wychodzą producenci, czyli rolnicy.
Rząd zapowiada, że stopniowo będzie wznawiana koniunktura w wielu branżach. Wysokie ceny, o ile nie są to zyski pośredników, cieszą rolników. Jednak zbyt wysokie, mogą zniechęcać do kupna konsumentów. Mamy nadzieję, że sytuacja w najbliższym czasie unormuje się.