Lokalne protesty rolnicze nie ustają, ponieważ nadal nie widać konkretnych działań rządu. Jutro duży protest rolniczy w Warszawie.
Protest rolników w Warszawie
Jutro w stolicy odbędzie się duży protest rolniczy. Do Warszawy wybierają się rolnicy z całego kraju. Lokalni działacze organizują wyjazdy autokarowe. Organizatorzy przewidują bardzo dużą frekwencję, choć ciągników na ulicach nie będzie.
Żądania organizatorów i protestujących pozostają niezmienne. Są to przede wszystkim: wycofanie się Polski z Zielonego Ładu oraz ograniczenie bądź zatrzymanie importu płodów rolnych z Ukrainy. Protest został zgłoszony przez OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych. Rozpocznie się on na Placu Defilad, następnie uczestnicy przejdą Alejami Jerozolimskimi, Nowym Światem i ulicą Wiejską do Sejmu, a potem Alejami Ujazdowskimi przed Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
Co na to ministerstwo?
W ubiegłym tygodniu minister rolnictwa rozmawiał w Zosinie z protestującymi na granicy rolnikami i podkreślił, że całkowite wycofanie się z Zielonego Ładu nie jest możliwe, lecz możliwa jest negocjacja niektórych zapisów.
Ministerstwo prowadzi też dwustronne negocjacje z Kijowem dotyczące kontyngentów towarów wprowadzanych na polski rynek. Minister zapowiedział ponadto zwiększenie pomocy finansowej dla rolników, w tym dopłaty do zbóż, nawozów i podwyższenie dopłat do paliwa.
Rolnicy cały czas protestują
Konkretnych efektów działań rządzących nadal nie widać. W związku z tym protesty nie ustają. Druga „seria” ogólnopolskich protestów miała miejsce 20 lutego, jednak lokalne manifestacje trwają nadal. Rolnicy protestują między innymi niedaleko Kraśnika, na trasie S19 oraz na linii kolejowej LHS (Linia Hutnicza Szerokotorowa) w Durdach koło Baranowa Sandomierskiego.
Do protestów dołączają także rolnicy niemieccy w Słubicach i województwie zachodniopomorskim. Na przejściu granicznym w Lubawce wspólnie z polskimi rolnikami protestują Czesi, którzy mają podobne postulaty.
