Podaż jabłek powoli, lecz stale rośnie. Zwiększa się także paleta oferowanych przez sadowników odmian. Od Pirosa do… Boskoopa.
Jeśli spojrzymy na podwarszawski rynek pod względem podaży to nadal dominuje Piros. Popyt na odmianę jest na dobrym poziomie, dzięki czemu ceny nie spadły znacząco. Ponadto sadownicy ze względu na rosnące koszty starają się „trzymać cenę”. W porównaniu z lipcem, nieco więcej jest transakcji hurtowych, gdzie sprzedaje się po kilkadziesiąt skrzynek z jabłkami.
Zaczynając zatem od jabłek nieukładanych, najniższej jakości, transakcje były dziś zawierane po 15 zł za 15-kilogramową skrzynkę (1,00 zł/kg). Jeśli chodzi o dobrą jakość i największy odsetek transakcji to są one zawierane na poziomie około 25 zł za skrzynkę (1,66 zł/kg). Natomiast jabłka jakości premium to w zależności od ilości i odbiorcy ceny na poziomie maksymalnie nieco ponad 30 zł za skrzynkę (ponad 2,00 zł/kg).
Przybywa Paulareda i Delikatesa. Ceny obu odmian są porównywalne. Jabłka niższej jakości są sprzedawane po 20 zł (1,33 zł/kg). Najwyższa jakość to ceny (maksymalnie) 40 zł za skrzynkę (2,66 zł/kg). Najdroższa jest odmiana Celeste. W jej wypadku kluczowym wyznacznikiem ceny jest wybarwienie. W związku z tym ceny za skrzynkę są w tym wypadku najbardziej zróżnicowane. Za dobrze wybarwione owoce najwyższej jakości można otrzymać 3,00 zł/kg, czyli 45 zł za skrzynkę. Wraz ze spadkiem jakości, stopniowo spada również cena.
Na rynku jest jeszcze Antonówka, której średnia cena oscyluje na poziomie 40 zł za skrzynkę (2,66 zł/kg). Jeden z naszych rozmówców poinformował nas o pierwszej partii Boskoopa, która jego zdaniem została zerwana i dostarczona na rynek „nieco” zbyt wcześnie…
Ciągle to samo mało mało mało to iść do innej pracy będzie więcej nikt jabłkami się nie naje