Agrounia postuluje, żeby przypadku świeżych owoców i warzyw w sklepach funkcjonowały dwie ceny. Pierwsza to cena detaliczna. Druga ma informować o tym, ile za dany owoc czy warzywo otrzymał rolnik.
Lider Agrounii, Michał Kołodziejczak chce, żeby w ten sposób konsumenci byli świadomi, że to nie rolnicy są beneficjentami galopujących cen w sklepach. Wzrost cen żywności ponadto nie oznacza, że producent dostaje za nie więcej. Nierzadko jest odwrotnie. Nie inaczej jest w przypadku jabłek.
Gdyby taki pomysł został zrealizowany to konsumenci przy większości jabłek deserowych w marketach ujrzeli by cenę 0,50 – 0,90 zł za kilogram. Są to realne, średnie stawki po sortowaniu większych partii. Równocześnie obok widniałaby (najczęściej) cena od 3,49 do 3,99 zł za kilogram.
Co sądzicie o takim pomyśle?