Chociaż odmiana jabłoni Elise nie należy do najłatwiejszych w produkcji, ma wielu zwolenników. Jakie macie doświadczenia związane z jej uprawą?
Eliza (Elise) została wyhodowana w latach 70-tych w Holandii. Jest efektem skrzyżowania odmian Septer i Koksa Pomarańczowa. Ta druga odmiana, pomimo tego, że niemal zniknęła z polskich sadów, znana jest z niezwykłego smaku, dzięki któremu miała wiernych konsumentów. Jedną z zalet Elise niewątpliwie również jest smak.
Sadownicy, którzy uprawiają Elisę chwalą ja za regularne i obfite plonowanie, które często wymaga przerzedzania. Ponadto owoce odmiany są bardzo ciężkie w stosunku do objętości, zatem maksymalny tonaż z hektara plasuje Elizę w czołówce listy odmian jabłoni pod względem plonowania. Do zalet należy dodać małą wrażliwość na parcha i mączniaka jabłoni oraz na zarazę ogniową.
Elisa ma również szereg wad. Najbardziej dokuczliwą jest jej podatność na choroby kory i drewna. Sadownicy są zdania, że jest jednak nieco mniej wrażliwa na raka drzew owocowych, niż na przykład Gala. Aby produkować Elisę z sukcesami niezbędne jest regularne, coroczne czyszczenie ran, jak również profilaktyka.
Zdarza się, że odmiana ma problemy z wybarwianiem. Nie wynikają one jednak z natury odmiany, lecz ze zbyt zachowawczego cięcia zimowego. Jednak znacznie większy problem to tendencja do ordzawień, które objawiają się szczególnie w sezonach z przymrozkami.
Pomimo tego, że owoce odmiany nie rosną z natury duże, to bardzo często występują na nich objawy gorzkiej plamistości podskórnej, a jeśli przeciągniemy termin skórka szybko może stać się tłusta. Pomimo tego, Elise ceniona jest za dobre właściwości przechowalnicze. W zwykłej chłodni zachowuje dobrą jakość do lutego.
Chociaż Elise nigdy nie zdobyła w Polsce znaczącej popularności zarówno wśród sadowników, jak również wśród konsumentów, to ma swoich zagorzałych obrońców. Wielu sadowników, którzy odmianę uprawiają jest zdania, że jest świetnym wyborem w uprawie towarowej, pomimo szeregu problemów w produkcji.
Obecnie na rynkach hurtowych Elisę jest bardzo trudno sprzedać. Jednak w handlu na sortowanie lub za wagę w skrzyni nie ma problemów ze znalezieniem nabywcy. Jaka jest zatem waszym zdaniem „wartość” popularnie zwanej Elizy?