W piątek rolnicy będą strajkować w całej Polsce, również w Grójcu. Na pierwszym planie temat importu z Ukrainy. Zgromadzenia odbędą się przy trasie nr 50 w Grójcu (parking obok sklepu Kaufland), z inicjatywy dwóch organizacji: Związku Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej i Solidarności Rolników Indywidualnych.
Organizacje zapraszają sadowników od godziny 10:00, a przede wszystkim o przyjazd na miejsce ciągnikami. Następnie planowane są przejazdy po trasie DK 50, ale na dłuższym odcinku niż podczas ostatniego protestu.
– Główne postulaty to zatrzymanie bezcłowego importu z Ukrainy oraz zahamowanie przepisów Zielonego Ładu – mówi nam Dominik Zawadzki, przewodniczący Rady Powiatu Solidarności Rolników Indywidualnych. Równocześnie uważa, że niespełnienie tych postulatów przez Brukselę stawia przyszłość rolnictwa i sadownictwa pod dużym znakiem zapytania.
O co walczą sadownicy?
Ostatnie kontrole na granicy wykazały fatalną jakość produktów sprowadzanych do Polski oraz fakt, że służby nie mają wypracowanych właściwych procedur. Polskie blokady importu sprawiły, że ukraińskie płody rolne trafiły także na rynki zachodniej Europy. Problem dotyczy teraz także Francuzów czy Niemców, co znajduje odzwierciedlenie w postulatach tamtejszych związków zawodowych.
– W kwestii Zielonego Ładu walczymy tak naprawdę o możliwość dalszej produkcji, gdyż pesymistyczny scenariusz może praktycznie uniemożliwić jej wydajne prowadzenie – kontynuuje D. Zawadzki. Zagadnienie wiąże się pośrednio z importem, gdyż produkty z Turcji czy Ukrainy nie są wytwarzane zgodnie z normami europejskimi. Warto zatem zapytać się, jak unijni rolnicy obarczeni biurokracją i ograniczeniami, mają konkurować z tańszą produkcją spoza UE.