Porównując obecnie ceny jabłek w stosunku rok do roku, dostrzeżemy bardzo znaczące różnice. Same liczby mogą wprowadzać jednak w błąd. Wynikają one z zupełnie innego przebiegu dwóch sezonów handlowych. Warto spojrzeć na nie w szerszym kontekście.
W ubiegłym roku niedobór jabłek deserowych na rynku mogliśmy zauważyć już pod koniec kwietnia. Przez maj i czerwiec hurtowe ceny szybko rosły, aby osiągnąć rekordy w czerwcu i lipcu. Bardzo mała podaż pod koniec lipca skutkowała cenami nawet 100 zł za 15 kilogramową skrzynkę w hurcie. W efekcie ceny jabłek letnich (Early Geneva, Oliwka Inflancka) również „wystartowały” z takiego poziomu.
Naturalnie ceny spadały wraz ze wzrostem podaży Pirosa w sierpniu. Niemniej popyt na jabłka utrzymywał się na wysokim poziomie nawet w przypadku szybko rosnącej podaży. W ubiegłym roku o tej porze kilogram odmiany Piros kosztował na rynku w Broniszach przeciętnie 3,50 zł za kilogram. Dodajmy, że jabłka najwyższej jakości sprzedawano do połowy sierpnia powyżej 50 zł za skrzynkę. Dopiero gdy do oferty dołączył Delikates i Paulared rynek się zasycił, a ceny wyraźnie spadły.
Dziś kilogram Pirosa kosztuje przeciętnie 2,30 zł. Otrzymujemy zatem około 35 zł za skrzynkę, co jest ceną o 30% niższą. Jednak w tym sezonie sprzedaży Pirosa towarzyszy duża oferta jabłek z ubiegłego sezonu. Ponadto oferta jabłek oferowanych w lipcu była znacznie większa niż w ubiegłym roku. Można kolokwialnie stwierdzić, że na początku tego sezonu rynek nie jest aż tak „głodny” jabłek jak rok temu.
W tamtym roku o tej porze nie było w ofercie sprzedających jabłek wyprodukowanych jesienią 2019 roku. Dziś kupimy wiele odmian z tamtego sezonu. Porównanie cen zawsze ma sens, jeśli towarzyszy temu opisanie całej sytuacji rynkowej. Same liczby mogą pokazać mniej poinformowanym, że jabłek na rynku jest bardzo dużo, lub popyt jest znacznie mniejszy z porównywanym okresem.
źródło cen: WRSRH Bronisze
