Warto podpatrzeć to, co robią Włosi. Chodzi o rozwinięty w tym kraju handel hurtowy i dostosowanie odmian jabłek do oczekiwań konsumentów i hurtowników.
Konsorcjum VIP, które zrzesza liczne spółdzielnie ogrodnicze w Południowym Tyrolu rozpoczyna nowy projekt na rynku hurtowym w Bolonii. Chodzi o zbadanie potrzeb tradycyjnego łańcucha dostaw od sadownika i spółdzielni, przez rynek hurtowy i detalistę do konsumenta. Można zatem powiedzieć o klasycznym badaniu rynku.
Menadżerowie konsorcjum pracują nad stworzeniem modelu handlu, a dokładnie dopasowaniem odpowiedniej odmiany na konkretny okres sezonu sprzedaży. Obecnie sprzedaż zaczyna się od SweeTango®, aby zakończyć sezon dostawami Cosmic Crisp®. Projekt służy zbieraniu danych od wyspecjalizowanych hurtowników po to, aby handlowcy mogli je wdrażać w życie na innych rynkach hurtowych.
Czy w Polsce badamy rynek pod tym kątem? Niestety, nie. Nawet gdybyśmy chcieli w Polsce podobnie podejść do handlu hurtowego to nie bardzo wiadomo, kto miałby się tym zająć. Chociaż pierwsza myśl to zrzeszania grup producenckich, tak jak w przypadku Włoch. Z drugiej strony te handlują przede wszystkim z marketami… więc po co miałyby opracowywać model handlu w tradycyjnym łańcuchu dostaw?
Będąc we Włoszech warto wybrać się na rynek hurtowy, żeby zobaczyć ogromną różnorodność opakowań i odmian. W Polsce też mamy dziesiątki odmian w ofercie, ale spotkamy się w zasadzie z dwoma rodzajami opakowań, drewnianą skrzynką i najtańszym, czarnym kartonem. Z nielicznymi wyjątkami, sprzedaż hurtowa polega przede wszystkim na konkurowaniu ceną.
Z jednej strony można powiedzieć, że nasze społeczeństwo ma jeszcze zbyt małe dochody, żeby kupować klubowe odmiany, czy wyselekcjonowane jabłka pod konkretnymi markami. Z drugiej jednak, jeśli nie zaczniemy pracować nad wartością dodaną wynikającą z marketingu, dalej będziemy dostarczać na rynek jak najtańsze, „zwykłe” jabłko pakowane luzem…
źródło i zdjęcie: www.italiafruit.it
