Ukraińskie portale branżowe wielokrotnie informowały o kolejnych dotacjach, które trafiały do branży ogrodniczej. Okazuje się, że realizacja całego projektu nie poszła tak jak zakładano…
Program wsparcia ogrodnictwa na Ukrainie
W lipcu 2022 roku na Ukrainie ruszył program dotacji państwowych na rzecz ogrodnictwa. W ramach projektu, w pierwszym etapie realizacji miało powstać 1000 szklarni i około 10 000 hektarów sadów i plantacji owoców jagodowych.
Zgodnie z warunkami programu, pierwszy tysiąc uczestników miał otrzymać dotacje w wysokości do 70% kosztów projektu budowy szklarni, a maksymalna wysokość dotacji została ograniczona do 7 mln UAH (710 000 zł). W przypadku pozostałych państwo obiecało dofinansowanie do 50% kosztów.
W przypadku założenia sadów i plantacji, wysokość wsparcia finansowego ze strony państwa zależała od sadzonego gatunku. I tak na posadzenie hektara borówek, gruszek czy jabłoni można było otrzymać do 400 000 hrywien (40 000 złotych).
Jednak coś poszło nie tak… W ciągu półtora roku trwania programu rząd zatwierdził jedynie 42 wniosków na utworzenie szklarni i 160 wniosków na założenie sadów i winnic o łącznej powierzchni 2300 hektarów. Zatem w program został zrealizowany w 4% w przypadku szklarni i w 23% w przypadku sadów i jagodników.
Szczegóły, ograniczenia i wytyczne
Zdaniem ukraińskich rolników i dziennikarzy z portalu epravda.ua, program zawierał zbyt dużą liczbę wytycznych i szczegółów koniecznych do spełnienia. Dochodziło wręcz do absurdów.
Ci sadownicy, którzy dopiero co uzyskali pozytywne rozpatrzenie wniosku, na drugi dzień byli kontrolowani. Określono listę odmian, które można, a których nie można sadzić w ramach dotacji. Nie wiedzieć czemu, urzędnicy wymyślili ograniczenia regionalne. Na przykład sadownicy z obwodu iwano-frankowskiego nie mogli sadzić moreli i brzoskwini. Z kolei Ci z obwodu tarnopolskiego – wiśni. W projekcie określono wytyczne dosłownie wszystkiego od grubości drutu po szerokość słupków betonowych.
Istotnym warunkiem było także posiadanie ziemi na własność. Jak wiemy kwestia ta jest na Ukrainie wyjątkowo złożona. Duża część gruntów jest dzierżawiona od państwa. Zarówno przez rodzinne gospodarstwa i ogromne agroholdingi.
źródło: www.epravda.com.ua
