W czym możemy naśladować sadowników z Mołdawii?

jablka na eksport

Pomimo większych zapasów jabłek niż w ubiegłym roku o tej samej porze oraz mniejszego eksportu do Rosji, producenci jabłek w Mołdawii nie panikują. Ceny jabłek rosną z powodu kilku kwestii. Spokój, jak widać popłaca.

Według szacunków, w mołdawskich chłodniach jest od 50 do 70 tysięcy ton jabłek. W Mołdawii o tej porze jest to całkiem sporo, kraj ma 2,6 miliona mieszkańców. Nie martwi to jednak tamtejszych sadowników i eksporterów, ponieważ ceny jabłek powoli rosną. Jest to związane ze stopniowym uwalnianiem zapasów i płynną sprzedażą. Na rynek trafia tyle jabłek, ile jest potrzebne. Podaż gwałtownie nie rośnie, w związku z czym ceny gwałtownie nie spadają.

Z kolei Polski rynek bywa niestabilny. Spadek cen nierzadko sprawia, że wielu producentów stara się jak najszybciej upłynnić swoje owoce. W efekcie potęgują efekt dla nich niekorzystny. Warto zwrócić uwagę na „mołdawskie” podejście do sprawy. Chociaż dysponujemy kilkukrotnie większym tonażem, to spokój w handlu na pewno wpłynąłby w Polsce na jego korzyść.

Mołdawscy eksporterzy liczą na wzrost eksportu w maju tak, jak miało to miejsce w ubiegłym sezonie. Chodzi przede wszystkim o popyt ze strony Rosji. Pomimo tego, że Mołdawia nie wyeksportowała w tym sezonie nawet połowy ubiegłorocznego wolumenu jabłek, wśród producentów i eksporterów przeważają dobre nastroje. Analitycy ich jednak nie podzielają i informują, że ubiegłoroczny, korzystny scenariusz się nie powtórzy.

Z powodu wyjątkowo chłodnej wiosny na tamtejszym rynku nie pojawiły się jeszcze wczesne jagody i warzywa. To z kolei skutkuje większym popytem na jabłka i większą sprzedażą krajową. W efekcie ceny jabłek deserowych nieznacznie rosną.

źródło: east-fruit.com

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here