Dziś rano, minister Henryk Kowalczyk poinformował w Polskim Radiu, że niezwykle istotną sprawą jest, aby w skład Holdingu weszły także zakłady przetwórcze. Jak wiemy, bez nich nie jest możliwa stabilizacja rynku owoców miękkich.
– Będziemy chcieli nabyć w różnych miejscach zakłady przetwórcze bo to jest niezwykle istotne – informował minister. Dotychczas działania resortów skupiały się na wycenie i włączeniu do Holdingu spółek strategicznych takich jak Elewarr i Krajowa spółka cukrowa.
– Niestety, nie znamy szczegółów zapowiadanych działań. Nie wiemy, które zakłady przetwórcze miałyby wejść w skład Holdingu. Można również odnieść wrażenie, że osoby decyzyjne w resorcie rolnictwa przeanalizowali sytuację na rynku i szeroką krytykę ze strony branży sadowniczej. Ministerstwo zapewniało o rozpoczęciu stabilizacji rynku w momencie skupu truskawek jednocześnie nie mając za sobą żadnej przetwórni, ani mroźni.
A należy jednoznacznie stwierdzić, że próba regulowania rynku owoców miękkich bez posiadania jakiejkolwiek mroźni czy przetwórni byłaby nonsensem.
– Zgodnie z deklaracjami w pierwszej połowie tego roku ten Holding powinien funkcjonować – kontynuował Henryk Kowalczyk. Pozostaje pytanie czy do tego czasu kierujący projektem zdążą kupić czy przejąć jakiekolwiek zakłady przetwórcze.
Niezmiennie zagadnienie Holdingu Spożywczego ma wielu krytyków. Ich zdaniem biznesem przetwórczym powinni zajmować się przedsiębiorcy, a nie politycy. Zachodzą także podejrzenia o nadużycia, jakie obserwujemy w wielu spółkach skarbu państwa. Niemniej w obecnych realiach wojny na wschodzie i Zielonego Ładu, stabilizacja rynku rolnego i suwerenność żywnościowa nabierają nowego znaczenia. Same deklaracje zakupu zakładów przetwórczych są bardzo istotną informacją.
Jak to muszą zakupić przetwórnie?? TB friut tyle wisi skarbówce że 3 zakłady to już powinni mieć
to jest firma Ukraińska, nikt teraz jej nie ruszy