Jak co roku, na przełomie stycznia i lutego pojawiają się oferty walentynkowych jabłek. Sadownik, z którym rozmawiamy, twierdzi jednak, że to ryzykowna produkcja i cena za sztukę wcale nie jest tak atrakcyjna, jak może się wydawać.
Produkcja jest bardzo pracochłonna
Nasz rozmówca od kilku sezonów oferuje jabłka z napisem „I love you”. Ich produkcja jest pracochłonna i niepewna. Napis i kształt serca na owocach powstają w naturalny sposób, przez naklejenie specjalnej naklejki. Osłonięte naklejką miejsce nie wybarwia się tworząc wybrany napis lub kształt. Niemniej zawsze istnieją straty. – Nigdy nie zerwiemy tyle owoców, ile użyjemy naklejek – podkreśla producent. Na owocach mogą powstawać oparzenia, a naklejki odklejać się.
Dodatkowo jest to niezwykle pracochłonne. Na ten cel sadownik przeznacza określoną liczbę rzędów. Potem musi je zebrać w osobne skrzyniopalety i ustawić w chłodni w określonym miejscu, aby mieć dostęp do partii pod koniec stycznia. Oddzielnie również musimy sortować. Jeśli mamy duże gospodarstwo, taka „zabawa” niezwykle utrudnia logistykę.
Ceny i popyt na jabłka walentynkowe
Obecnie ceny za jedną sztukę wynoszą od 1,20 zł do 1,50 zł w hurcie. Mówimy tu o owocach o średnicach 70 – 75 mm. Ponadto stawki zależą to od odbiorcy, ilości oraz miejsca, w które trafią. Część sadowników ma stałych odbiorców, ale tego typu jabłka od początku lutego można również spotkać na rynku w Broniszach pod Warszawą. Tam stawki są nieco wyższe z uwagi na koszt dojazdu i sprzedaży.
– W ciągu ostatnich lat widzę, że zainteresowanie omawianymi jabłkami przed walentynkami nieznacznie rośnie. Niemniej ostrzegałbym przed rozpoczynaniem tej produkcji na większą skalę, gdyż okno sprzedaży jest wyjątkowo krótkie, to maksymalnie 2 tygodnie – dodaje sadownik. W 2024 roku kończy się ono w najbliższy wtorek, czyli dzień przed walentynkami. Po 15 lutego towar staje się praktycznie niesprzedawalny…