Nie ulega wątpliwości, że ceny jabłek deserowych nie są atrakcyjne. Oprócz widocznego popytu na zakup towaru na długie przechowywanie, to w handlu jabłkami panuje jak na razie marazm. Jednak pośród niskich cen i dużych wymagań, pojawiają się również dobre oferty. Ci oferenci szybko znajdują dostawców i kupują towar, który jest im potrzebny. Zdaniem części sadowników są to pierwsze oznaki nadchodzących wzrostów cen.
Większość grup producenckich kupuje powszechnie uprawiane odmiany w cenie od 1,10 – 1,20 zł za kilogram. Są to ceny dla kalibrów powyżej 70 milimetrów po sortowaniu. Są jednak przedsiębiorcy, którzy kupują Red Jonaprince’a po 1,20 – 1,30 za wagę w skrzyni. Jest to zdecydowanie lepsza oferta. Wymagają rzecz jasna wysokiej jakości. Sadownicy zdają sobie sprawę z wymagań i właśnie tak chcą handlować. Chcą, aby za wymaganiami i badaniami szła odpowiednio wyższa cena. Oczekują, żeby różnice pomiędzy towarem premium, a pozostałymi sortami były znaczące.
W przypadku sportów Red Delicious’a również można spotkać dobre oferty, które cieszą się zainteresowaniem sadowników. Wśród kupujących są zarówno przedsiębiorcy, jak również sadownicy, którzy kupują z przeznaczeniem na długie przechowywanie. Podczas gdy w grupach otrzymamy maksymalnie 1,45 zł za kilogram jabłek po sortowaniu, to pojawiają się oferty kupna za 1,50 – 1,60 za wagę w skrzyni. Cena ta dotyczy odmian: Jeromine, Red Chief, Erovan, Red Cap, Red Velox.
W związku z najmniejszymi od wielu lat zbiorami na Węgrzech widać znaczne zainteresowanie tamtejszych kupujących polskimi jabłkami. Podczas gdy krajowi pośrednicy oferują 0,70 – 0,80 zł za kilogram jabłek na obierkę, dodatkowo wymagając braku oznak gradu, to węgierscy kupcy oferują w tym momencie 1,00 zł za kilogram Idareda z przeznaczeniem na obieranie. Nie ulega wątpliwości, którą ofertę wybierze producent, gdy w grę wchodzi płatność gotówką.
Nie wiem gdzie są takie ceny.Na giełdach jabłko wcale nie specjalne w cenie 30-35pln za 15kg.
Nie róbcie niepotrzebnej paniki cenowej.
Co nas obchodzą grupy- oni żyją swoim życiem
Niech sprzedawają dalej szajs do marketów a sami się wykończą.