Zazwyczaj, gdy na rynku jabłek przemysłowych obserwujemy spadki cen czy zwiększone dostawy w szczycie sezonu, zbiega się to z kolejnym zjawiskiem – awariami i przestojami na zakładach.
Wczoraj i dziś przedsiębiorcy zajmujący się handlem jabłkami przemysłowymi, a także sami kierowcy, informują nas o „pladze” awarii na zakładach przetwórczych. Zakłady w Opolu Lubelskim, Przysusze, Kozietułach, Olsztynku i wielu innych lokalizacjach praktycznie w jednym momencie mają problemy z liniami produkcyjnymi.
Są również zakłady, które problemów technicznych nie mają, ale w tym samym momencie znacząco zmniejszają moce przerobowe. W efekcie awizacje odsuwają się w czasie, a kolejka chętnych do sprzedaży wydłuża się. Kierowcy muszą czekać na rozładunek znacznie dłużej…
Z jednej strony może to być zwykły zbieg okoliczności. Z drugiej jednak rodzi to pretekst do kolejnych obniżek poprzez opóźnianie i zwalnianie produkcji. Podobne zjawisko obserwujemy praktycznie w każdym sezonie, czasem kilkukrotnie…
Co ciekawe obniżki i tworzenie „sztucznego tłoku” zbiegają się w czasie ze znacznymi wzrostami cen koncentratu jabłkowego. Jak widać branża, która w związku z wyższymi cenami surowca notowała mniejsze zyski niż przed rokiem, ma teraz szansę maksymalnie wykorzystać sytuację zwiększonej podaży na swoją korzyść.
gdyby autor miał mózg to wiedziałby o tym że 11 listopada jest święto – zakłady będą stać w tym dniu czyli dzień wcześniej muszą skończyć mielenie jabłek.