Do Polski zbliża się niż. Miejscami przejdą ulewy i gwałtowne burze. W sobotę od zaledwie 15 stopni we Wrocławiu, do 31 stopni w Zamościu.
Nad ranem do Polski dotrze strefa burz, która przemieszczać ma się od Małopolski po Świętokrzyskie, Mazowsze, Podlasie. Im bliżej Mazowsza i Podlasia tym deszcz i wiatr będzie bardziej gwałtowny. Lokalnie powieje do 90 km/h.
Możliwy będzie także grad do 2 cm. Od Kaszub po Wielkopolskę, Dolny Śląsk padać ma ciągły deszcz przy temperaturze na poziomie zaledwie 15 stopni.
Dla odmiany, centrum kraju może się znaleźć pomiędzy obiema strefami i opady będą najsłabsze, a aura najspokojniejsza.
W sobotę najgroźniejsze będą ulewne opady podczas burz. Niekiedy spadnie do 50 mm w ciągu jednej godziny prowadząc do podtopień i zalań.
Znacznie groźniejsza pogoda czekać nas będzie w niedzielę i poniedziałek, ale o tym więcej już jutro.