Import mrożonych malin z Ukrainy był jednym z głównych tematów poruszanych na konferencji Jagodowe Trendy 2023. Zarówno goście debaty, jak i prelegenci podkreślali jego destrukcyjny wpływ na krajowy rynek malin i ceny skupu w sezonie 2023.
– Wiecie państwo doskonale, że ta sinusoida cenowa była zawsze w przypadku malin. Ale przed laty nie było tak dużego napływu surowca z Ukrainy. Ja myślę, że głównym powodem załamania ceny był napływ tanich mrożonek z Ukrainy – mówił Sławomir Brzusek, plantator z zagłębia kraśnickiego.
Do kwestii odniósł się także Sebastian Huber, prezes Stowarzyszenia Lubelskich Producentów Malin. – W kwestii ograniczenia importu działaliśmy zanim formalnie powstało nasze stowarzyszenie. Do tego zakazu z 15 września dotyczącego zbóż, było bardzo blisko, ale, niestety, nie udało się. – informował plantator.
O jakiej skali mówimy? Polska produkcja mrożonych malin wynosi w zależności od sezonu od 50 do 60 tysięcy ton. W całym 2022 roku sprowadzono do Polski z Ukrainy 24 tysiące ton mrożonych malin. Zaś od początku 2023 do końca września 19,3 tysiąca ton.
– Ekonomiści udowodnili, że aby móc wpływać na ceny, należy mieć chociaż 10-procentowy udział w rynku. Import mrożonych malin z Ukrainy znacząco przekroczył 10% naszej produkcji, więc ten negatywny wpływ jest bezdyskusyjny – dodawał Mirosław Maliszewski.
Jak dodał prezes ZSRP, na import płodów rolnych z Ukrainy będziemy narażeni w długiej perspektywie. Jeśli Ukraina przystąpi do UE to granicy nie będzie i żadne blokady nie będą wchodziły w grę. Są jednak pośrednie metody ograniczania importu, takie jak wzmożone badania pozostałości czy certyfikacja.
Kolejnym sposobem na stabilizację jest kontraktacja. – Niech te zakłady, które korzystają zarówno z pomocy krajowej i unijnej mają jakieś zobowiązania wobec plantatorów z kraju, od którego biorą dofinansowania – dodawał M. Maliszewski. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której zwiększone za nasze pieniądze moce przerobowe będą służyły do przetwarzania tańszego surowca ze wschodu.