Krzewy aronii nie są wymagające w stosunku do gleby, są wytrzymałe na suszę i niską temperaturę, są też mało podatne na choroby i szkodniki, dlatego do ich uprawy nadają się również słabsze stanowiska. Wykorzystując te zalety aronii w gospodarstwie w Troszczynie w Wielkopolsce założono plantację ekologiczną, z której owoce przeznacza się głównie na soki.
Alternatywa na słabe gleby
Właścicielem ekologicznej plantacji aronii w Troszczynie jest Mariusz Tadeusz (fot. 1), który zdecydował się na tę uprawę, szukając rośliny, która „poradzi sobie” na słabych lekkich glebach, zaliczanych do IV, V, a nawet VI klasy bonitacyjnej, na których nie ma możliwości nawadniania. Wcześniej na stanowiskach tych uprawiał zboża, ale coraz częściej występujące susze spowodowały, że plony były bardzo niskie i uprawa ta stała się nieopłacalna. – Zastanawiałem się, w jaki sposób wykorzystać to stanowisko – doradzono mi posadzenie krzewów aronii. W 2005 r. zdecydowałem się na założenie tej plantacji na powierzchni ponad 15 ha. Przekonałem się jednak, że na najsłabszych stanowiskach (VI klasa) krzewy rosną zdecydowanie słabiej. Plantację aronii prowadzę w systemie ekologicznym, dzięki temu mogłem skorzystać z dopłaty (1800 zł/ha, przez pierwsze 2 lata prowadzenia plantacji i 1500 zł/ha – w kolejnych latach) – wyjaśniał M. Tadeusz.
Podkreślał, że to było dobre wsparcie „na start”, kiedy krzewy nie plonowały i nie można było uzyskać z nich dochodu. Niestety ze względu na przypadki zakładania upraw tylko po to, żeby uzyskać dopłatę, zmieniono zasady tego wsparcia i obecnie wysokość dopłaty do ekologicznej uprawy aronii jest na poziomie 600 zł/ha. W niektórych zaleceniach do upraw ekologicznych można znaleźć informacje o uprawie współrzędnej, np. warzyw, z tym, że w przypadku tak słabych gleb, jakimi dysponuje plantator z Troszczyna, i przy braku nawadniania to rozwiązanie nie było możliwe.
Mechanizacja prac pozwala obniżyć ich koszty
Tadeusz zwracał uwagę na staranne przygotowanie gleby pod plantację, zwłaszcza na zwalczenie chwastów trwałych oraz odpowiednią orkę i uprawę gleby. Do założenia swojej plantacji wybrał głownie sadzonki dwuletnie ze Specjalistycznej Szkółki Aronii Czarnoowocowej Piotra Eggerta. Krzewy miały silnie rozwinięty system korzeniowy i dobrze się przyjęły, pomimo braku nawadniania. M. Tadeusz przystosował rozstawę krzewów do kombajnowego zbioru owoców. Między rzędami wynosi ona 4 m, a między roślinami w rzędach od 0,6 do 0,8 m. Krzewy sadzono jesienią jednorzędową sadzarką z firmy Jagoda JPS. Jest to urządzenie obsługiwane przez dwie osoby, z których jedna podaje krzewy, a druga umieszcza je pomiędzy talerzami sadzącymi. Następnie rośliny są dogniatane za pomocą kołka dogniatającego. Plantator podkreślał, że wykorzystanie sadzarki bardzo usprawniło pracę. Po posadzeniu krzewów plantację skoszono, żeby umożliwić lepszy rozwój systemu korzeniowego. Skrócenie pędów wymusza krzewienie się roślin. Na małym areale zwykle czynność tę wykonuje się ręcznym sekatorem, ale na tak dużej powierzchni wymagałoby to sporo pracy.
W międzyrzędziach w pierwszych 3 latach prowadzenia plantacji utrzymywano ugór mechaniczny, a później plantator zwalczał chwasty mechanicznie i ręcznie w rzędach roślin, a w międzyrzędziach kosił wyrastające chwasty.
Poza odchwaszczaniem kolejnym pracochłonnym zabiegiem pielęgnacyjnym w uprawie aronii jest cięcie. Jest ono niezbędne dla utrzymania krzewów w dobrej kondycji. Przede wszystkim chodzi o to, żeby krzewy nie były zbyt wysokie, bo podczas zbioru owoce dojrzewające na końcach długich pędów znajdują się poza zasięgiem kombajnu i nie są zbierane. Nie powinno się też dopuszczać do zbytniego zagęszczenia krzewów.
Ponadto aronia najobficiej owocuje na pędach 5–6-letnich, więc starsze, te, na których kora zaczyna się łuszczyć, również należy sukcesywnie usuwać, żeby nie doprowadzić do starzenia się plantacji. Aby spełnić te warunki starszych plantacjach co roku należy wykonać prześwietlające cięcie krzewów. Jednak ze względu na pracochłonność tego zabiegu zdarza się, że plantatorzy zaniedbują tę czynność.
Tadeusz informował, że do tej pory wykonywał cięcie ręcznie, ale obecnie zdecydował się na części plantacji skosić całe krzewy. Zaletą tego zabiegu jest to, że można go wykonać stosunkowo szybko i tanio, ale trzeba pamiętać, że w ten sposób potraktowane krzewy przez kolejne 2–3 lata nie będą plonowały. Kiedy jednak wyrastające nowe pędy dorosną, plonowanie znowu będzie obfite. Ma on nadzieję, że w ten sposób będzie mógł stopniowo odmładzać krzewy, nie tracąc plonu z całej uprawy.
Zbiór w pełni dojrzałych jagód
Właściciel plantacji z Troszczyna informował, że ważna jest pielęgnacja krzewów, po to żeby uzyskać jak najwyższą jakość owoców (fot. 2). Ze względu na niskie ceny skupu aronii płacone przez zakłady przetwórcze, oprócz sprzedaży do przetwórstwa i świeżych owoców część z nich przeznaczana jest na sok (fot. 3). Produkcję soków zleca w ekologicznej przetwórni, w której owoce są rozdrabniane i tłoczony jest z nich sok na zimno. Do soku nie stosuje się żadnych dodatków, dlatego tak ważne jest, żeby owoce jak najdłużej dojrzewały naturalnie na krzewach i mogły osiągnąć jak najwyższy poziom ekstraktu (°Brix). W Wielkopolsce zbiory aronii rozpoczynają się pod koniec sierpnia. Owoce są zbierane półrzędowym kombajnem z firmy Jagoda JPS.
Plantator informował, że aronia sprawdziła się w jego gospodarstwie jako alternatywa dla zbóż, ale stwierdził, że w ekologicznej uprawie plony są niższe niż z plantacji konwencjonalnych. W zależności od gleb na jakich są uprawiane, krzewy plonują na poziomie od 4 do 8 t z hektara.
Niedoceniane walory aronii
– Polska jest największym producentem aronii na świecie, ale społeczeństwo nasze nie docenia tych zdrowych i ciekawych pod względem smaku owoców. Moim zdaniem brakuje odpowiedniej promocji i podpowiedzi, w jaki smaczny i zdrowy sposób można wykorzystywać aronię. Od samego początku prowadzę plantację ekologiczną, a od 2011 r. moje gospodarstwo zrzeszone jest w sieci dziedzictwa kulinarnego, dzięki temu bywam na spotkaniach branżowych i mam bezpośredni kontakt z klientami (fot. 4). Większość konsumentów uważa owoce aronii za niesmaczne i niechętnie po nie sięga. Potwierdzają to również właściciele sklepów, z którymi współpracuję. Większe zainteresowanie jest sokami malinowymi, borówkowymi, truskawkowymi, a przede wszystkim jabłkowymi, natomiast same soki aroniowe trudno się w Polsce sprzedają – mówił M. Tadeusz.
Jego zdaniem owoce te są coraz bardziej doceniane jako surowiec do produkcji nalewek. Specjaliści w tej branży podkreślają, że owoce aronii pozwalają uzyskać wyjątkowy i niepowtarzalnych smak, aromat i kolor produktu finalnego.
Producent podpowiadał, że sok z aronii można stosować zamiast cytryny jako dodatek do herbaty. Świetnie smakuje w mieszaninie z bardzo słodkimi sokami, np. jabłkowym czy syropem malinowym. Aronia sprawdza się również jako składnik dżemu z dodatkiem jabłek lub gruszek. Charakterystyczny, nieco cierpki smak konfitury aroniowej doskonale równoważy słodycz jako nadzienie do pączków czy w plackach drożdżowych. Mrożone owoce aronii można przechowywać i stosować przez cały rok w cukiernictwie. Właściciel „Aroniowego Pola” ma nadzieję, że wkrótce konsumenci docenią ten tani i dobry przysmak, cenny nie tylko ze względu na zawartość witamin, lecz przede wszystkim polifenoli, i zaczną częściej po niego sięgać, budując powoli rynek aronii w naszym kraju.
Tekst i fot. Aleksandra Andrzejewska
Artykuł został opublikowany w numerze 5/2017 miesięcznika „Truskawka, malina, jagody”