Temat rosnącej konkurencji w produkcji jabłek, owoców jagodowych i innych płodów rolnych towarzyszy nam na co dzień. Pojawia się przy tym kwestia importu, co doprowadza do trudnej, lub co najmniej gorszej, sytuacji w handlu poszczególnymi produktami.
W większości producenci podchodzą bardzo negatywnie do tego procederu, jednak pojawiają się w dyskusji również głosy o wolnym rynku. Jak ci przekonują, jesteśmy uzależnieni od eksportu i powinniśmy pogodzić się z koniecznością konkurowania.
Ostatnio pytaliśmy Was, co sądzicie o dalszych dotacjach na rozwój sadownictwa w naszym kraju i na jakie kierunki rozwoju powinny być przekazywane. Innym ciekawym zagadnieniem dotyczącym funduszy unijnych jest wspieranie rozwoju rynków wschodnich. Takim przykładem jest projekt EU4Business.
EU4Business to projekt, którego celem była pomoc małym i średnim przedsiębiorstwom z krajów Partnerstwa Wschodniego zintegrować się z globalnymi łańcuchami wartości, zwiększyć ich konkurencyjność i uzyskać dostęp do nowych rynków, ze szczególnym uwzględnieniem Unii Europejskiej (UE). Projekt dotyczy Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy, a realizowany jest od 3 lat. Budżet wynosi 6 mln euro. Przykładem takich działań w ostatnich dniach było na przykład sfinansowanie udziału przedstawicieli ukraińskiej branży borówkowej w targach Asia Fruit Logistica.
Jakie jest wasze zdanie na temat podobnych inicjatyw? Skala (6 mln euro, czyli 26,7 mln zł) jest tak mała, że nie powinniśmy brać takich działań pod uwagę, a może tak czy inaczej jesteście przeciwnikami?