Analiza danych z USA ukazuje bardzo dobry eksport polskiego koncentratu. Ceny są atrakcyjne z punktu widzenia przetwórców. Niestety, nadal udział polskiego sadownika w tym biznesie jest znikomy.
Dane zza oceanu są niezwykle interesujące i budujące. Okazuje się, że w od początku tego sezonu zdarzają się pojedyncze tygodnie, w których wysyłamy do Stanów więcej koncentratu niż Chińczycy. W sumarycznym zestawieniu nadal Chiny są największym dostawcą. Dane wykazują, że z Chin wpłynęło do USA w ostatnim tygodniu 1,34 miliona litrów koncentratu, a z Polski 1,44 miliona litrów. Daje to w przeliczeniu eksport na poziomie około 72 standardowych cystern w tygodniu. To z kolei ekwiwalent około 10 000 ton surowca. Zatem, jeśli mówimy tylko o jednym tygodniu i jednym rynku docelowym to jest to bez wątpienia bardzo dobry wynik.
Jeśli chodzi o ceny to dane Eurostatu wykazują, że średnia cena wyeksportowanego koncentratu we wrześniu wyniosła około 7,30 zł za litr. Natomiast dane amerykańskie to ceny na poziomie niemal 13,00 zł za litr. Tyle muszą zapłacić tamtejsi odbiorcy.
Jeśli chodzi o koncentrat jabłkowy to jako jedną z głównych szans produktu z polskich jabłek jest eksport do Stanów Zjednoczonych. Kluczowe są w tym miejscu „napięcia” w relacjach handlowych między USA a Chinami, czyli cła na chińskie produkty. Te sprawiają, że koncentrat Polski jest obecnie bardzo konkurencyjny. Od początku sezonu (początek września) z Polski wyeksportowano do Stanów Zjednoczonych ponad 25 000 ton koncentratu jabłkowego wartych niemal 200 milionów złotych.
źródło: raport USDA / National Apple Processing Report
Teraz proszę podać ceny gazu,prądu i koszty pracownicze dla przetwórstwa.
Bo sama cena zbytu nie określa jeszcze rentowności
Jednostki są błędne, w Europie ilości soku są mierzone w kilogramach, litr ma około 1,35 kg przy 70 brixach. Według tego litr za wyjazd z Polski kosztowałby 9,85 zł, to nonsens, 7,30 za kilogram. Przy odbiorze w USA doliczane są koszty transportu (bardzo wysokie).