Kolejny miesiąc z rzędu polskie jabłka nie są najtańszymi w Unii Europejskiej. Niestety na tym kończą się dobre informacje, ponieważ stawki dla sadowników o tej porze roku są dalekie od zadowalających.
Ceny jabłek z ubiegłego roku niestety nadal są rozczarowujące. W Polsce po trendzie wzrostowym (mówimy o jabłkach przygotowanych do sprzedaży, a nie o cenie dla sadownika!), który notowany był od grudnia do czerwca, ceny nieznacznie spadły. W lipcu kilogram jabłek deserowych przygotowanych do sprzedaży kosztował średnio 0,43 euro, czyli 2,04 zł/kg.
Chociaż po mechanizmie wycofania jabłek deserowych do przetwórstwa podaż jabłek znacząco spadła, to spadły także zamówienia ze strony marketów, a co za tym idzie również grup producenckich. Eksport nie jest na tyle duży, żeby wpływał pozytywnie na ceny, które pomimo pojawiania się atrakcyjniejszych ofert zakupu wahają się najczęściej od 1,00 do 1,30 zł/kg.
Jeśli chodzi o UE, to najtańsze jabłka są w Belgii, a najdroższe we Francji, czyli u sąsiadów będących (jak wszyscy w UE) w unii celnej i strefie wolnego handlu. Różnica jest znacząca. Kilogram jabłek w Belgii kosztuje obecnie średnio 0,41 eur/kg (1,95 zł/kg), a we Francji 1,14 eur/kg (5,43 zł/kg). Zatem z punktu widzenia belgijskiego sadownika, ceny „za miedzą” są o 178% wyższe.
źródło: agriculture.ec.europa.eu
