Rola rynków hurtowych w obrocie płodami rolnymi jest kluczowa z punktu widzenia producentów. Niestety w Polsce tracą one na znaczeniu kosztem ogromnych sieci handlowych. Tymczasem inwestują w nie kraje zachodniej Europy i … Uzbekistan.
Nowy i jednocześnie największy rynek hurtowy został w weekend otwarty nieopodal stolicy Uzbekistanu. Ma kilka rozwiązań, które świetnie sprawdziłyby się także w polskich warunkach. Chociaż patrząc na liczby jest mniejszy od największego w Polsce rynku w Broniszach, to warto zwrócić uwagę na tamtejsze rozwiązania.
Po pierwsze rynek jest podzielony na dwie strefy. Na strefę zakupów dużych i małych partii produktów w cenach hurtowych. Wprowadzenie analogicznego rozwiązania kieruje mniejszych producentów do odpowiedniej strefy, która rządzi się nieco innymi zasadami handlu. W jednej strefie kupują mniejsi detaliści, restauratorzy, catering czy prywatni odbiorcy, a innej hurtownicy, sieci sklepów czy przedsiębiorcy zajmujący się „przerzutem”.
Na terenie rynku znajduje się przystanek regularnych linii autobusowych. Sąsiedztwo stolicy kraju zwiększa możliwości dokonywania hurtowych zakupów przez osoby nie zajmujące się handlem. Trend ten jest również wyraźnie zauważalny przez zarząd rynku w Broniszach. Jednak tamtejszy rynek takiego połączenia nie posiada.
Ponadto na rynku znajduje się hotel. Jest to świetne rozwiązanie dla przedsiębiorców, którzy przez sezon danego gatunku muszą spędzać dużo czasu na rynku. Poprawia to standard również dla odbiorców, którzy przyjeżdżają z dalszych rejonów kraju bądź z zagranicy. Wszyscy operatorzy mają również dostęp do ogólnej chłodni i mroźni.
źródło: east-fruit.com
No i haraszo. Przydałaby się jeszcze dostawa kurierem.