Dlaczego zakłady pracują na „pół gwizdka”?

jabłka przemysłowe

Od wielu tygodni stale otrzymujemy informacje, że przetwórnie pracują na przysłowiowe „pół gwizdka”. O czym konkretnie mowa?

Głównym celem opisywanej polityki zakupowej jest rozciągniecie sezonu w czasie tak bardzo, jak to możliwe. Daje to przetwórcom szereg korzyści, ale sadownikom już niekoniecznie. Po pierwsze, ograniczanie wydajności produkcji skutkuje tym, że podaż surowca nie spada tak szybko. Dostawy się kumulują, a to już najlepszy powód na to, żeby nie wzrosły ceny skupu.

Głównego powodu takiej polityki zakupowej należy doszukiwać się przede wszystkim w ograniczonych możliwościach sprzedaży jabłek deserowych. W związku z powyższym przetwórcy mają nadzieję/przewidują, że do zakładów trafią wszystkie jabłka przemysłowe, a także część jabłek deserowych, których nie uda się sprzedać. Potwierdzają to także proponowane kontraktacje.

Zatem można powiedzieć, że wolumen tegorocznej produkcji i ograniczone możliwości eksportu polskich jabłek dają branży swego rodzaju ogromny „komfort” w zakupach. Jeśli dziś wszystkie zakłady, zgodnie z zapotrzebowaniem eksportowym, produkowałyby na pełnych wydajnościach bardzo możliwe, że ceny już by wzrosły. W minionych sezonach zazwyczaj obserwowaliśmy podwyżki w pierwszej połowie listopada.

Są jeszcze inne korzyści z punktu widzenia przetwórców, o których informowaliśmy już w tamtym roku. Wydłużenie sezonu nie skutkuje również tym, że podaż koncentratu wzrośnie na rynkach światowych. Dzięki temu cena produktu nie spadnie, co także jest korzystne z punktu widzenia sprzedaży.

1 KOMENTARZ

  1. Co za głupie podejście do kupowania . Towar będzie gorszy bo zacznie gnić . Po co takie cis robić . Sezon i tak się wydłuży bo jabłka jest dużo . Sztuczne zmniejszanie ilości skupowania przez zakłady zmniejsza jakość towaru

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here