Mistrzostwo logistyki. Jak inaczej nazwać stworzenie morskiego połączenia między Chile i Chinami, żeby owoce przebyły 18 000 kilometrów w 23 dni?
Bezpośrednie morskie połączenie między portem w Chile i Szanghajem w Chinach funkcjonuje od 4 lat. Oba porty są od siebie oddalone o około 18 000 kilometrów. Czereśnie z Chile przebywają tę trasę w zaledwie 23 dni.
Do obsługi połączenia zwanego „czereśniowym ekspresem” wykorzystywane jest kilka statków na wyłączność. Kursują one, jak mówi się potocznie w branży transportowej, na „wahadło”. Dodatkowo, w każdym z portów wyznaczono specjalne doki.
Spójrzmy na liczby, bo robią one wrażenie. W minionym sezonie Chile wyeksportowało do Chin 314 000 ton czereśni. Owoce były warte ponad 2 miliardy dolarów. Jak widać, przetransportowanie takich ilości (delikatnych) owoców potrzebuje specjalnych rozwiązań i biorąc pod uwagę wartość eksportu, musi się opłacać.
Jak wiemy, czereśnia nie jest gatunkiem, który najlepiej znosi transport. Lukratywna współpraca producentów z Chile z chińskimi odbiorcami skutkuje dalszym rozwojem „czereśniowego ekspresu”. Jeśli natomiast chodzi o samych Chińczyków, czereśnie są w ich kulturze synonimem doskonałości i szczęścia.
źródło: mundomaritimo.cl
6 USD za kg czereśni