Dla nas oznacza to gwałtowne burze w obrębie frontu, który dziś i w środę rozciągał się będzie w pasie od Podlasia, Warmii i Mazur po Mazowsze, Łódzkie, wschód i południe Kujaw, wschód Wielkopolski, Świętokrzyskie, północną, zachodnią i środkową Małopolskę oraz Górny Śląsk i Opolszczyznę.
Na tym obszarze już dziś po południu dojdzie do wypiętrzenia chmur burzowych, które przyniosą miejscami grad do nawet 2 centymetrów średnicy oraz ulewny deszcz, który może poczynić najwięcej szkód na polach.
Mogą pojawić się dziś miejsca, gdzie w przeciągu 10 minut spadnie nawet 20 mm deszczu. Godzinne sumy opadów lokalnie mogą zbliżyć się do 30-40 mm powodując powodzie błyskawiczne na obszarach pagórkowatych i wzgórzach.
Na szczęście wiatr podczas burz powieje najwyżej umiarkowanie w porywach do 40 km/h. W środę najbardziej burzowo może być w pasie od Katowic po Kielce, Warszawę, Ostrołękę, Suwałki.
Obecność frontu nad Polską zwiastuje bardzo ciepłe noce. Do piątku włącznie najchłodniejsza pora doby nie przyniesie niższej temperatury niż 15-18 stopni Celsjusza.