Doczekaliśmy się kolejnych podwyżek na skupach jabłek przemysłowych. Kolejne podwyżki muszą się równać również podniesieniu cen jabłek deserowych w przypadku obecnie najtańszych odmian.
Trend wzrostowy w przypadku jabłek przemysłowych nie zwalnia. Na punktach skupu „na dobre” zagościły już ceny na poziomie 0,70 zł/kg. „Mokry przemysł” to obecnie coraz częściej również 0,72 zł/kg, „suchy przemysł” można sprzedać po 0,75 zł/kg, a wybrane odmiany na musy i przeciery 0,80 zł/kg. Wzrosty cen na punktach skupu to pokłosie wzrostów na zakładach przetwórczych.
Można powiedzieć, że sadownicy prawidłowo zareagowali na podwyżki decydując się na sprzedaż części zmagazynowanych jabłek, chociaż ta w porównaniu z ubiegłymi sezonami jest znacznie mniejsza. Na uznanie i uwagę zasługuje fakt, że nieco zwiększona sprzedaż jest notowana na trendzie wzrostowym, a nie po plotkach o nadchodzących obniżkach, co obserwowaliśmy praktycznie w każdym z minionych sezonów.
W branży mówi się o kolejnych wzrostach, które spodziewane są w przyszłym tygodniu, co nie jest specjalnym zaskoczeniem. Pomimo regularnego i dużego importu koncentratu z Ukrainy, wolumen dostarczonego do zakładów surowca nadal jest wielokrotnie niższy chociażby od tego sprzed roku.
Ze wzrostów cen jabłek przemysłowych powinni cieszyć się sadownicy, którzy przechowują w swoich chłodniach jabłka wysokiej jakości. Otóż wyższe ceny to również większa skala sprzedaży jabłek najniższej jakości, w przypadku których sadownicy zdecydowali się na przechowanie. Chodzi tu o październik i listopad. Im bliżej poziomu 1,00 zł/kg, tym mniej jabłek niskiej jakości trafi na rynek deserowy.