W okresie przedświątecznym niemieccy klienci coraz częściej kupują polskie produkty pod choinkę. Kierowcy tankują paliwa na polskich stacjach. Mamy nadzieję, że taki sam scenariusz czeka polskie jabłka deserowe.
Media informują, że w niemieckich galeriach handlowych coraz lepiej sprzedają się polskie słodycze, kosmetyki, a także zabawki. Tegoroczne wyniki polskich producentów są znacznie lepsze niż rok temu. Z powodu bardzo wysokich cen paliw niemieccy kierowcy coraz częściej przekraczają granicę tylko po to, aby napełnić swoje zbiorniki do pełna na polskich stacjach.
Trend wzrostowy w zakupie polskich jabłek w Niemczech można zauważyć analizując tegoroczne dane eksportowe. Chociaż nadal nasz udział w rynku niemieckim jest marginalny to każde potwierdzenie wzrostu eksportu w tamtym kierunku jest dobrą informacją. W tym roku (styczeń – październik) wyeksportowaliśmy do Niemiec ponad 85 000 ton. Jest to o 60% więcej niż w takim samym okresie ubiegłego roku.
Niemcy to niezmiennie największy importer jabłek na świecie pod względem wartości. Mamy zatem jeszcze bardzo dużo do zrobienia i do osiągnięcia, ponieważ jest to rynek bardzo perspektywiczny. Przede wszystkim ze względu na położenie. Nasza przewaga konkurencyjna może wynikać przede wszystkim z niskich kosztów transportu i niższych kosztów produkcji. Dotychczas największy udział w niemieckim imporcie mają jabłka włoskie.
W przypadku jabłek deserowych naszą branżę czeka bardzo dużo pracy, aby zdobyć rynek niemiecki. Patrząc na dane można już teraz z dużą dozą pewności prognozować wzrost eksportu zarówno surowca do przetwórstwa, a także soków i koncentratów owocowych. Unijni analitycy prognozują bowiem, że produkcja jabłek przemysłowych w Niemczech będzie w najbliższych latach spadać.
Źródło: business insider
