Niemieccy sadownicy mogą być spokojni, jeśli chodzi o wyśrubowane wytyczne obszaru upraw ekologicznych. Niemal 25% tamtejszych sadów jabłoniowych czy gruszowych to już produkcja bio.
Jednym za założeń Wspólnej Polityki rolnej jest przeznaczenie odgórnie określonego odsetka gruntów pod uprawę ekologiczną. Początkowo Bruksela podawała jako cel 25% gruntów rolnych w Unii do 2030 roku. Polska zobowiązała się do osiągnięcia poziomu 7% do tego terminu. Zdaniem rolników jest to cel możliwy do osiągnięcia.
Do celów tych nie muszą dążyć na przykład niemieccy sadownicy, którzy już teraz niemal osiągnęli unijne wytyczne w kilku gatunkach. W Niemczech owoce ekologiczne uprawiano w 2022 na ponad 22% całkowitej powierzchni sadów w kraju. 12,9 tysiąca ha w ekologii z 58,5 tysiąca ha wszystkich sadów.
Jest to znacznie więcej niż w Holandii, która w tej kwestii bez wątpienia nie jest unijnym liderem. Holenderski Urząd Statystyczny oszacował powierzchnię owoców ekologicznych na 3,9% w 2022 roku. W Polsce natomiast ogólny odsetek ekologicznej produkcji w przypadku owoców i warzyw wynosił w 2022 roku niemal 15%.
Zdaniem Piotra Zielińskiego, organizacje sadowników na Zachodzie, szczególnie w Niemczech i Francji są bardzo wyczulone na tańszą konkurencję z Polski. Część z nich, jak wiemy, od wielu lat wchodzi w odmiany klubowe. Inni „uciekają” w stronę ekologii lub lokalnych certyfikatów. To właśnie ostatnie działanie ma na celu ochronę przed importem jabłek z Polski. Zagadnienie zostało poruszone podczas debaty na 31 Spotkaniu Sadowniczym w Sandomierzu.
W przypadku poszczególnych gatunków owoców, odsetek produkcji ekologicznej w Niemczech prezentuje się następująco:
- Jabłka – 24,4%
- Gruszki – 21,8%
- Czereśnie – 8,3%
- Śliwki – 7,7%
- Czarne porzeczki – 25,5%
- Maliny – 5,8%
- Aronie – 86,3%
Źródło: nfofruit.nl