Przed niemieckimi sadownikami kolejne wyzwanie

jabłka deserowe

Sadownicy w Niemczech i Holandii mają przed sobą kolejne wyzwanie, które komplikuje produkcję owoców. Rządy w obu krajach zdecydowały się w najbliższym czasie na podniesienie płacy minimalnej.

Z zagadnieniem pierwsi zmierzą się sadownicy w Niemczech. Od 1 października płaca minimalna wynosi 12 euro na godzinę. To oczywiście w jakimś stopniu przełoży się na koszty produkcji i ceny jabłek, które zobaczy konsument na sklepowej półce. W związku z tym niemieccy sadownicy obawiają się dalszego spadku konkurencyjność krajowych jabłek względem importu.

Podobnie wygląda sytuacja w Holandii. Z tą różnicą, że przepisy o wzroście płacy minimalnej wchodzą w życie od początku 2023 roku. Obecnie minimalne wynagrodzenie wynosi w Holandii 10,14 euro na godzinę. Od 1 stycznia stawka ta wzrośnie o 10%, a więc do 11,15 euro.

Jakie znacznie mają powyższe przepisy z puntu widzenia polskiej branży sadowniczej? Sytuacja w tamtejszym sadownictwie bez wątpienia ma niewielki wpływ na sytuację w Polsce. Niemniej im wyższe koszty poniosą sadownicy na zachodzie tym droższe będą wyprodukowane przez nich owoce. Będą one także jeszcze mniej konkurencyjne względem owoców importowanych.

W zamyśle ustawodawców przepisy mają podnieść poziom życia osób zarabiających w obu krajach najmniej. Chociaż na pierwszy rzut oka takie stawki mogą robić wrażenie w rzeczywistości warto mieć na uwadze, że w tych krajach koszty utrzymania są znacznie wyższe…

źródło: netherlands.postsen.com / tagesschau.de

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here