Początek września to niesłabnący popyt na jabłka przemysłowe. Pośrednicy podnoszą stawki „po groszu”, a na ciężarówki coraz częściej trafiają jesienne odmiany.
Obecnie na punktach skupu dominują ceny od 0,55 do 0,57 zł/kg. Równocześnie większe ilości surowca sadownicy są w stanie sprzedać maksymalnie po 0,58 – 0,60 zł/kg. Najlepszym dowodem na duży popyt są ogłoszenia o odbiorze jabłek przemysłowych z gospodarstwa oraz ich załadunku wózkiem widłowym kupującego.
Na auta ciężarowe trafiają w coraz większych ilościach odmiany jesienne, takie jak Szampion czy Ligol. W sadach, które były słabiej chronione, owoce intensywnie opadają i zaczynają gnić. Zatem jedynym wyjściem jest ich przedwczesna sprzedaż do przetwórstwa. Tym samym sadownik sprzedaje znacznie mniejszą masę owoców niż w przypadku, gdyby sprzedał je na przykład za 3 tygodnie.
Zrywane jabłka można sprzedać nieco drożej. Owoce będą przeznaczone do produkcji soków NFC. Mniejsze zakłady przetwórcze oferują za nie maksymalnie 0,70 zł/kg netto.
Jak wiemy, główną przyczyną dobrej sytuacji na rynku koncentratu jabłkowego są niższe zbiory jabłek w Chinach. Kolejną jest natomiast niedobór koncentratu pomarańczowego. Zbiory pomarańczy w USA będą najniższe od lat 30-tych XX wieku. Natomiast sam produkt osiągnął właśnie najwyższe ceny w historii. Obecnie kosztuje on w USA aż 30 zł za kilogram.
Obalic rezim pis
Adi – ty ośle. Pis dobrze rządzi. Ceny jabłek wszelkiej maści– urosły.😄👍
Koszt produkcji,robocizna i inflacja też….za PiS wszystko rośnie….szkoda tylko że nic z tego w kieszeni nie zostaje
Etam. W tym roku zostaje. Jak za dużo zostaje, to sadzą jeszcze więcej. I znowu NIE zostaje.
Pis nie ma wplywu na pogodę. Za Tuska ludzie wyjechali za chlebem, i teraz to tylko mozna ich cmoknąć w d…..e. 😀
To raczej zasługa mrozu a nie PiSu że zostaje …
Za PiSu też wyjeżdżają i za kolejnych też będą wyjeżdżać …
Jarosław zbawpolske ma wpływ na wszystko..