– Problemy z przechowywaniem jabłek na Ukrainie mogą doprowadzić do ich importu z Polski w okresie maj-lipiec 2021 r – informuje ukraińskie stowarzyszenie producentów.
Czołowi eksperci w uprawie i przechowywaniu warzyw i owoców z różnych krajów europejskich są zgodni co do tego, że warunki pogodowe w 2020 roku nie tylko zmniejszą zbiory owoców w Europie, ale także doprowadzą do ich rekordowych strat podczas przechowywania.
Według EastFruit wiosną przez Europę przetoczyło się przez kilka fal mrozu, co zmniejszyło potencjał plonów owoców (w tym jagodowych). Jednocześnie w Europie Wschodniej mrozy występowały na ogół w rekordowo późnym terminie – w drugiej połowie maja. Poza tym cały maj był bardzo zimny. Wpłynęło to negatywnie na formowanie i rozwój owoców.
Następnie w regionie rozpoczęła się susza, która trwała prawie całe lato, a także opóźniła rozwój wielu upraw owoców. W rezultacie owoce jabłek i śliwek często nie były w pełni uformowane i częściej były podatne na szkodniki i choroby. Takie informacje regularnie pochodzą z Mołdawii, Ukrainy, Polski i innych krajów regionu.
Teraz, gdy zbiory jabłek i winogron trwają, warunki pogodowe również nie są najlepsze. W związku z tym wszystkie te kataklizmy, zdaniem ekspertów, mogą prowadzić do większych strat nawet dla tych producentów, którzy mają nowoczesne magazyny. W końcu jakość przechowywanych produktów można tylko utrzymać, ale nie można jej poprawić.
Biorąc pod uwagę zmniejszone plony i możliwe zwiększone straty podczas przechowywania, nie można wykluczyć dość aktywnego wzrostu cen owoców i winogron podczas przechowywania. A w maju-lipcu najprawdopodobniej Ukraina i Mołdawia będą nawet zmuszone do importu świeżych jabłek z Polski, aby zaspokoić potrzeby krajowego rynku.
Źródło: East Fruit, Fruit-Ukraine.org,
Baćka rozrabia, a Wołodia jabłka chce jeść, więc teraz ruskie nie będą szamać jabłek białoruskich z Polski, tylko ukraińskie z Polski…