Sadownik z zagłębia grójeckiego od dwóch sezonów korzysta w sadzie z „pomocy” bakterii azotowych. Jak ocenia ich działanie z punktu widzenia plonowania i jakości jabłek? Więcej szczegółów w rozmowie Krzysztofa Adamowicza i Wojciecha Kukuły (FruitAkademia).
Methylobacterium symbioticum to bakteria, która wiąże azot z powietrza i w cyklu nitrogenazy dostarcza go roślinie przez cały sezon wegetacyjny. Bardzo istotny jest fakt, że mówimy o formie amonowej, która nie wpływa na przyspieszony wzrost roślin. W efekcie nie grozi nam przeazotowanie.
Sadownik zwraca między innymi uwagę na lepsze wybarwienie jabłek, co w tym sezonie było niezwykle istotne. Jak pamiętamy ciepłe noce i małe amplitudy temperatur wpłynęły niekorzystnie na wytworzenie się odpowiedniego rumieńca.
Warto dodać, że p. Krzysztof od dwóch lat nie stosuje już azotu posypowo, co argumentuje kwestiami ekonomicznymi.