Zbiór jabłek przemysłowych

jabłka przemysłowe

Ceny jabłek przemysłowych są wciąż absurdalnie niskie i nic nie wskazuje na szybką poprawę sytuacji. Jeszcze nie tak dawno wiele nadziei wiązano z planowanymi regulacjami prawnymi porządkującymi sprawy skupu i przetwarzania owoców przemysłowych, ale skończyło się na deklaracjach. W ostatnich latach do problemu niskich cen jabłek przemysłowych dołączyły pogłębiające się trudności z brakiem rąk do pracy.

Rośnie więc grupa sadowników zainteresowana kombajnowym zbiorem jabłek i nie chodzi tutaj o tzw. kombajny będące w gruncie rzeczy urządzeniami pomocniczymi do ręcznego zbioru jabłek lub maszynami do podbierania jabłek z ziemi. Dla przypomnienia – kombajn jest wieloczynnościową maszyną rolniczą do zmechanizowanego zbioru płodów rolnych, w którym człowiek pełni jedynie funkcje pomocnicze (np. kieruje kombajnem, wymienia opakowania). Zaproponowanie sensownego kombajnu do zbioru jabłek, to niemal „kwadratura koła” i nie chodzi tu o techniczną, lecz ekonomiczną stronę tego przedsięwzięcia. Mamy już w Polsce wystarczająco doświadczonych producentów maszyn ogrodniczych, którzy bez trudu zbudują taki kombajn i niewątpliwie będzie on spełniał prawie wszystkie funkcjonalne oczekiwania użytkowników. Największą trudnością wciąż pozostaje cena, ponieważ na razie nic nie wskazuje, aby była ona na tyle umiarkowana, aby zakup i późniejsze użytkowanie takiego kombajnu miało swój sens ekonomiczny. Należy mieć na uwadze, że zakupem kombajnu byliby zainteresowani głównie właściciele sadów, w których dominuje produkcja jabłek przemysłowych (ponad 50%). Wiadomo, że zasobność takich gospodarstw nie pozwala na zakup kosztownego kombajnu. Z kolei bogatsi sąsiedzi nie potrzebują takich maszyn, ponieważ we współczesnych dobrze prowadzonych sadach udział owoców przemysłowych nie przekracza 10% plonów. Choć z drugiej strony, gdy przydarzy się grad lub senon będzie wyjątkowo „parchowy”, to wtedy kombajn by się przydał. Tylko jaki jest sens zakupu takiej maszyny, jeśli takie nieszczęście zdarza się raz na 10 lat. W tym miejscu powinni wkroczyć usługodawcy, którzy tak dobrze radzą sobie ze zbiorem owoców z krzewów jagodowych.

Jeśli nawet znajdą się zainteresowani usługowym zbiorem jabłek przemysłowych, to brakuje odpowiednich kombajnów, które nadają się do realizacji tego zadania. Wprawdzie pojawiają się adaptacje kombajnów do zbioru winogron oraz nektaryn i śliwek, ale wymagają one dopracowania. Pierwotnie zbudowano je z myślą o zbiorze drobnych owoców, dlatego z 2–3-krotnie większą masą jabłek już sobie nie radzą. Jakże prawdziwe staje się wówczas porzekadło, że „to, co jest do wszystkiego, jest do niczego”. Żywię jednak nadzieję, że w końcu pojawią się lepiej przemyślane konstrukcje przeznaczone do zbioru jabłek, choć z góry należy przewidywać, że nie będą to tanie maszyny, ale przy wysokim wykorzystaniu (minimum przez 60 dni w roku) taki kombajn może być interesującym rozwiązaniem dla dużego sadu lub firmy usługowej. Ponadto należy mieć na uwadze, że przy deklarowanej wydajności 60–80 drzew/godz. i plonie około 20 t/ha wydajność zbioru wyniesie nie więcej niż 1,5 t/godz. Przyjmując, że kombajn będą obsługiwały minimum 2 osoby (traktorzysta i operator otrząsarki), to wydajność na jednego zatrudnionego będzie zaledwie 2–3-krotnie wyższa niż dla zbioru ręcznego. Czy to wystarczy? Odpowiem pytaniem na pytanie. A czy mamy inne wyjście, gdy nie ma komu zbierać jabłek przemysłowych?

Można także poszukiwać jeszcze prostszych i przez to znacznie tańszych rozwiązań. Inspiracją mogą być konstrukcje powstające w gospodarstwach, a budowane przez sadowników mających smykałkę techniczną. Niewątpliwie najprostszym rozwiązaniem jest mimośrodowa otrząsarka linowa napędzana od WOM ciągnika, która sprawdza się doskonale podczas otrząsania jabłek na foliowy lub brezentowy ekran rozłożony pod drzewem. Gorzej jest z liśćmi i innymi zanieczyszczeniami, a przesypywanie owoców do skrzyniopalet wymaga sporo wysiłku. Dobrym uzupełnieniem jest maszyna zgarniająca jabłka z całej szerokości rzędu i formująca wał owoców, które są podbierane z powierzchni murawy, a po oddzieleniu zanieczyszczeń przy użyciu wentylatora, kierowane są do skrzyniopalet. Jakkolwiek taka maszyna wymaga wyrównanej powierzchni sadu i skoszenia murawy przed zbiorem, ale obecnie równa powierzchnia sadu jest już standardem niemal w każdym gospodarstwie. Znane mi rozwiązania są dodatkowo wyposażone w mechaniczny przegarniacz lub silny wentylator do usuwania jabłek znajdujących się w linii rzędów drzew, czyli poza zasięgiem podbieracza. Pomimo opisanych trudności głęboko wierzę, że czas będzie sprzyjał maszynowemu zbiorowi jabłek przemysłowych. Brak rąk do pracy i malejąca z tego powodu podaż owoców wymusi tak długo oczekiwany wzrost cen, a wtedy będziemy już tylko o krok od poprawy opłacalności zbioru kombajnowego.

 

Mamy już w Polsce wystarczająco doświadczonych producentów maszyn ogrodniczych, którzy bez trudu zbudują kombajn do zbioru jabłek i niewątpliwie będzie on spełniał prawie wszystkie funkcjonalne oczekiwania użytkowników.

PROF. DR HAB.RYSZARD HOŁOWNICKI

IO-PIB SKIERNIEWICE

Artykuł pochodzi z październikowego wydania Miesięcznika Praktycznego Sadownictwa SAD

2 KOMENTARZE

  1. Niemcy strugają takie kombajny od lat, ale do takiego zbioru jabłek wymagana jest inna rozstawa rzędów drzew oraz odległości między nimi w rzędzie(5m x 1,8m). Nikt na to chyba nie pójdzie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here