Efektownie czy efektywnie? Kolejny protest sadowników skupi się na marketach i cenach jabłek deserowych. Jeśli w polityce sieci nic się nie zmieni sadownicy zapowiadają kolejne protesty, w tym blokadę centrów logistycznych. Czy taka forma protestu znajdzie większą rzeszę zwolenników?
Jeśli chodzi o udział w protestach środowisko jest podzielone. Nie wszyscy popierają protesty, a jeszcze mniejsza część bierze w nich udział. Jednak wśród przeciwników standardowej formy protestu wielokrotnie pojawiały się głosy, że najskuteczniejszym działaniem byłaby blokada centrum logistycznego.
Blokada taka jest najbardziej dotkliwą finansowo formą protestu z punktu widzenia sieci handlowych. Każda godzina to miliony lub dziesiątki milinów złotych strat. Efekty marketingowe mogą być fatalne. Media mogą obiec zdjęcia pustych półek, które będą wynikiem problemów z zaopatrzeniem.
Na szczęście jesteśmy bogatsi o doświadczenia rolników z zachodu Europy. Analizując tamtejszą sytuację wiemy, że jest to także najbardziej skuteczna forma protestu. Udowodnili to ostatniej zimy rolnicy z Niemiec, którzy taką formą strajku wywalczyli swoje postulaty. W ten sposób blokowano między innymi platformy sieci Rewe czy Edeka.
Związek zapowiada również piętnowanie wszystkich podmiotów handlowych, które będą godzić się na narzucone odgórnie warunki tym samym działając na niekorzyść sadowników. Psychiczna presja wynikająca z medialnego napiętnowania również może okazać się bardzo skuteczną formą nacisku.
Najskuteczniejszą formą protestu w przypadku jabłek przemysłowych jest bez wątpienia wstrzymanie dostaw. W przypadku jabłek deserowych skuteczność takiego działania jest jednak ograniczona. Branża nie ucywilizuje handlu jabłkami deserowymi bez przedsezonowej strategii z największymi krajowymi odbiorcami, którymi są markety. Można powiedzieć, że to „ostatni dzwonek” na działanie.
