Koszty transportu ograniczą import jabłek z południowej półkuli?

jabłka z południowej półkuli

Na południowej półkuli zbiory jabłek albo już się zaczęły, albo niedługo się zaczną. Eksporterów z południowej półkuli martwią niedobory kontenerów i wysokie koszty transportu morskiego. Czy finalnie wpłynie to pozytywnie na popyt na europejskie jabłka?

Dla przykładu Nowozelandczycy dobrze ocenią plony. Będą one o 5% niższe od ubiegłorocznych. Ponadto na docelowych rynkach europejskich notuje się dobry popyt i dużo zapytań na jabłka z drugiego końca świata.

Jak informowaliśmy w artykule Trudna sytuacja z tyczkami bambusowymi. Transport jest droższy niż towar sytuacja w międzynarodowym transporcie dalekomorskim nie wygląda dobrze. Już wtedy ceny transportu z Chin do Polski wynosiły ponad 11 000$ (41 000 zł). Stawki nadal rosną oraz notuje się cały czas niedobór kontenerów. Pamiętajmy jednak, że transport z nowej Zelandii jest droższy, niż frach z Chin.

Eksporterzy z Nowej Zelandii również są zaniepokojeni tym faktem. Sytuacja sprawi, że tamtejsze jabłka będą w Europie droższe i mniej konkurencyjne. W przypadku niektórych odmian, prognozuje się niedobory. Chociaż jabłka klasy premium są droższe niż tyczki bambusowe, to wzrost ich ceny przy obecnych kosztach transportu będzie znaczący.

Jeśli import rzeczywiście będzie mniejszy, będzie to dobra informacja dla europejskich w tym polskich sadowników. Pozytywny dla nas scenariusz sprawi, że popyt na nasze jabłka wzrośnie.

Źródło: applesandpears.nz

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here