Problematyczna sprzedaż truskawek pomimo małej podaży

truskawki Bronisze

Pomimo niedużej podaży, koniec minionego tygodnia w sprzedaży truskawek plantatorzy określają jako niezbyt dobry. Nałożyły się na to dwa czynniki – upały, a także spadek zainteresowania na rzecz kolejnych gatunków owoców. 

W sprzedaży są obecnie późne odmiany truskawek, przede wszystkim Malwina. Niestety, nawet pomimo niedużej podaży zainteresowanie ze strony kupców jest mniejsze niż chcieliby tego producenci. W pierwszym tygodniu lipca wysokiej jakości truskawki można było sprzedać maksymalnie nawet po 30 zł za łubiankę. Pod koniec ubiegłego tygodnia plantatorzy sprzedawali je po 12 zł za łubiankę.

Przyczyn bardzo szybkiego spadku popytu w krótkim czasie należy szukać w przede wszystkim w dwóch zjawiskach. Po pierwsze sezon na krajowe truskawki trwa od długiego weekendu majowego. To dwa i pół miesiąca. Przedtem był import, więc dużą podaż truskawek na rynku notujemy praktycznie od marca, czyli od zwiększonych dostaw z Grecji. W związku z powyższym rynek jest w pełni nasycony owocami gatunku od czterech i pół miesiąca.

Po drugie, istotne znaczenie ma również bardzo szeroka oferta pozostałych owoców. Na rynkach hurtowych dostępne są maliny, borówki, czereśnie, porzeczki i pierwsze śliwki. Zatem zakupy detalistów rozkładają się na pozostałe gatunki ponieważ w naturalny sposób zmieniają się preferencje konsumentów. Nie zapominajmy o ostatnich upałach, które również wpłynęły na rezygnację z zakupu truskawek przez detalistów.

Opisywane zjawisko jest doskonale znane plantatorom czereśni. Co roku, w pewnym momencie popyt na czereśnie dosłownie się „urywa”. Tak samo jest na zachodzie Europy. Wówczas obniżki cen na niewiele się zdają, ponieważ konsumenci zwyczajnie chcą już kupować inne owoce.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here