Wstrzymanie importu malin z Ukrainy najbardziej uderzyłoby w Polskich reeksporterów

maliny pulpa

Ukraińcy chwalą się sukcesami eksportowymi na rynku mrożonych malin. Eksperci twierdzą, że kraj stanie się wkrótce światowym liderem. Jednak sukces ten wygląda zupełnie inaczej z polskiej perspektywy.

Ukraina eksportuje coraz więcej mrożonych malin

Jeszcze 10 lat temu Ukraina praktycznie nie eksportowała mrożonych malin. W ubiegłym roku wysyłki stanowiły około połowy tego co eksportuje Serbia lub Polska. Ukraińscy twierdzą, że 37% polskiego eksportu w ubiegłym sezonie stanowił reeksport produktu ze Wschodu.

Liderzy, czyli Polska i Serbia, od kilku sezonów eksportują coraz mniej. Rynek nie znosi próżni, więc w tym miejscu pojawiają się mrożone maliny z Ukrainy. Jednak pod względem wartości eksportu, Ukraina jest daleko za Serbią i Polską. Z drugiej strony to właśnie niższe ceny produktu ze wschodu są głównym czynnikiem eksportowego sukcesu.

Nie wszyscy cieszą się z tego sukcesu

Zacznijmy od polskich plantatorów, którzy najbardziej odczuli ekspansję mrożonych malin z Ukrainy. Nasz rynek został nimi praktycznie „zalany” w ubiegłym sezonie (lipiec – wrzesień). Import nie słabnie od początku kalendarzowego roku 2023. Efektem jest załamanie rynku i ceny skupu poniżej kosztów produkcji.

Również plantatorzy malin na Ukrainie nie mają żadnych korzyści z wyników eksportowych kraju. Ceny skupu również tam nie pokrywały kosztów produkcji i zbioru i spadły nawet do poziomu 1,40 zł/kg. W efekcie w wrześniu coraz częściej zaprzestawano zbiorów.

W najlepszej sytuacji są mroźnie zlokalizowane w Polsce (o różnym kapitale). Kupują bowiem mrożone maliny najtaniej. Następnie je sortują i konfekcjonują, aby sprzedać po korzystniejszych cenach. Reeksport jest obarczony znacznie mniejszym ryzykiem i kosztami niż prowadzenie działalności od początku do końca w Polsce. Przede wszystkim chodzi o niższe koszty energii elektrycznej potrzebne do zamrożenia świeżych owoców.

To, że dziś Ukraińcy mogą chwalić się rekordowym eksportem w głównej mierze jest zasługą otwarcia unijnego rynku. Od czerwca 2022 roku, tamtejsze produkty spożywcze mogą bez cła trafiać do Wspólnoty. Taki porządek prawny przedłużono o kolejny rok. Jak wiemy większość tego eksportu trafiła w ubiegłym roku do Polski. Co ciekawe, wznowienie mechanizmu celnego czy ewentualne polski embargo najbardziej zaszkodzi reeksporterom, którzy działają w Polsce, ponieważ „odetnie” ich od setek milionów złotych zysków.

źródło: www.east-fruit.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here