We wczesnych wiśniach notujemy duże straty. Z oceną Łutówki poczekamy do opadu czerwcowego

kwiat wiśni

Uogólniając, sytuacja w sadach wiśniowych jest bardzo trudna. Tegoroczna wiosna sprzyja chorobom i ograniczeniu plonów, a nie sadownikom. Niemniej dopiero po opadzie czerwcowym będziemy mogli dokładniej oszacować straty i tegoroczny potencjał produkcyjny. 

– Jeśli chodzi o wczesne odmiany wiśni to straty w większości zagłębi sadowniczych w kraju są duże lub bardzo duże. Miejscami nawet na poziomie nawet 70% – informuje Piotr Pasik, prezes Krajowego Stowarzyszenia Producentów Wiśni.

Jak dodaje, wczesne wiśnie przemarzły w okresie zielonego pąka, gdy o poranku, 5 kwietnia kwietnia termometry wskazywały -6 / -7 stopni, a lokalnie nawet mniej. Chociaż wówczas większość plantatorów wątpiła w szkodliwość przymrozków w tamtej fazie fenologicznej to Groniasta, Pandy, Debracen i inne odmiany właśnie wtedy ucierpiały najmocniej.

Niemniej, pierwsze uszkodzenia były widoczne już po spadkach temperatur z końca marca. – Nie pamiętam takiej wiosny – chłody, przymrozki i częste opady. Można kolokwialnie powiedzieć, że w tym roku sady wiśniowe są wyjątkowo „wymęczone” – dodaje sadownik.

Debracen – zdjęcie z 30.03.2023
Łutówka – zdjęcie z 30.03.2023

Jeśli natomiast chodzi o sady z odmianą Łutówka, to w tym wypadku również notowane są straty przymrozkowe, jednak nie na tak wysokim poziomie jak w przypadku wczesnych odmian. – Żeby dokładnie ocenić tegoroczny potencjał zbiorów i ewentualne straty na Łutówce musimy poczekać do opadu czerwcowego. Dopiero po nim możliwe będą dokładniejsze prognozy – kontynuuje nasz rozmówca. Jednak już teraz można powiedzieć, że na pewno nie będą to zbiory wysokie. Pogoda w okresie kwitnienia nie sprzyjała oblotowi owadów zapylających. Z tego powodu już teraz widzimy, że zawiązanie nie będzie pełne.

Ponadto wielu plantatorów informuje o dużej presji raka bakteryjnego. Pan Piotr dodaje, że w jednym z jego sadów (dość młodym, bo czteroletnim) presja w tym roku była wyjątkowo duża. Producent jest zdania, że głównym czynnikiem tak dużej była pogoda, która była idealna z punktu widzenia rozwoju raka bakteryjnego.

W sadach pana Piotra walczono z przymrozkami poprzez zamgławianie. Prezes Stowarzyszenia przyznaje, że jest to metoda bardzo skuteczna, jednak jeśli temperatura nie spada poniżej minus trzech stopni. Część tegorocznych plonów udało się w ten sposób uchronić przed efektami spadków temperatur. Niemniej nasz rozmówca przyznaje, że lokalnie producenci zgłaszają straty w Łutówce nawet na poziomie 60%.

zamgławianie
Zamgławianie sadu podczas ostatnich przymrozków. Fot. Piotr Pasik

19 KOMENTARZE

    • Aja takiego urodzaju na łutòwie nie pamiętam,a uprawiam wiśnie ,23 .lata..nefris też nieźle,debrecen trochę słabiej ale tragedii niema,oj tanio chyba .będzie! 🙂

      • oj tanio tanio u mnie tez sie drzewa uginają..a wogole macie jakis zarejestrowane środki na przezedzanie wiśni sprawdzone..?bo mi sie drzewa po łamią

  1. jak u kogoś przymrozków nie było i ma wiśnie to kasy w tym roku weźmie ja w tym roku niestety nie zarobię na wiśni ale moze jabłko zapłaci

  2. woził”wilk czyt.przetwornie” razy kilka i powiozą w tym roku wilka z wiśniami.cena po 10pln za kilo jak za porzeczke w tamtym roku i beda sie jeszcze tłukli o towar

  3. U mnie wczesna , masakra. Puste drzewa. Ale to chyba nie przymrozki. Może się przesiliła rok temu.
    Skierniewickie..

  4. Wiśni jest opór…nie liczylbym na kokosy…do tego trzeba zbijać inflację…czyli zmniejszyć dopływa gotówki na rynek i płacenie groszy za wiśnie idealnie wpisuje się w ten trend

  5. ukraina w tym roku nic nie zbierze raz z przymrozki+wojna z wegier ruskie wszystko wezmą i beda mieli jeszcze mało..serbia sie nie liczy bo maja maly wolumen.jak juz dzwonia do mnie z zagranicy i pytaja sie o towar to musza byc niezle jaja z dostepnoacia wiśni.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here