Deser i przemysł – dwa programy ochrony, dwa profile produkcji od początku

szampion

W trakcje kilku debat o tematyce sadowniczej eksperci dyskutowali o problemach i możliwościach ich rozwiązania. Niezależnie od miejsca i osoby coraz częściej mówi się konieczności rozdzielenia produkcji deserowej od przemysłowej.

Na 31 Spotkaniu Sadowniczym w Sandomierzu, podczas debaty mówili o tym Zbigniew Rewera (wieloletni prezes grupy Refal), Tomasz Olszewski (sadownik) i Piotr Zieliński (doradca, handlowiec). Chociaż ich opinie być może nieznacznie się od siebie różniły to goście debaty byli zgodni co do jednego. Pełna ochrona i późniejsze kierowanie takich jabłek do przetwórstwa to działania pozbawione ekonomicznego sensu. Zwłaszcza, jeśli będziemy mieli na uwadze aktualne koszty produkcji. Rzesza sadowników produkuje jabłka po zbyt wysokich kosztach, żeby zarobić na produkcji surowca dla przetwórstwa. Równocześnie są to zbyt małe nakłady, żeby można było mówić o jakości premium.

Kolejnym wnioskiem, na który zwracają uwagę eksperci jest konieczność podjęcia decyzji o profilu produkcji już na początku sezonu wegetacyjnego. Wynika to również z ograniczenia kosztów. Ogólny wniosek z wielu spotkań jest taki, że do przetwórstwa sadownicy powinni kierować po pierwsze odmiany/kwatery, które obecnie ciężko jest sprzedać na rynku deserowym, a po drugie owoce z kwater na najsilniej rosnących podkładkach. W drugim przypadku nawet przy najlepszej agrotechnice odsetek jabłek przemysłowych będzie z naturalnych przyczyn najwyższy.

Na spotkaniu Horti Leaders Club 2023, Kamila Jankowska zwróciła się w omawianym temacie także do doradców sadowniczych, którzy na co dzień pomagają producentom w podejmowaniu decyzji. Stwierdziła, że na rynku potrzebne są dwa programy ochrony i dwie strategie nawożenia, żeby od początku sezonu osiągnąć najlepsze wyniki w swoim profilu produkcji. Warto dodać, że opisywane opinie można było usłyszeć również podczas konferencji sadowniczej w ramach targów TSW 2023 w Kielcach.

Konieczność rozdzielenia rynku wynika dziś przede wszystkim ze zbyt dużej produkcji jabłek deserowych w stosunku do możliwości eksportu i skali krajowej konsumpcji. Ponadto coraz większe moce przerobowe branż przetwórczej w Polsce są w stanie przetworzyć nawet 4 miliony ton jabłek w sezonie. Z drugiej strony sadownicy widzą zagrożenie również we wzroście produkcji jabłek przemysłowych, który może wyniknąć z mechanizacji cięcia i zbioru. Zdaniem sceptyków będą to kolejne argumenty, które doprowadzą do jeszcze niższych cen skupu surowca.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here