Kwitnie handel rosyjskimi ogórkami. Sadownicy oburzeni

ogorki i jabłka z Rosji

Od 6 i pół roku nie eksportujemy do Rosji jabłek i innych produktów rolno-spożywczych. Handel w drugą stronę jest możliwy. Sadownicy i producenci warzyw nie kryją oburzenia z dużego importu i handlu rosyjskimi ogórkami szklarniowymi. Niektórzy postulują utylizację warzyw czy sankcje odwetowe.

Niedobory ogórków i mała podaż krajowego produktu sprawiają, że handlowcy zaopatrują się również na wschodzie Europy a nawet w Finlandii. Jednak większość ogórków w ofercie handlowców na rynkach hurtowych pochodzi z Rosji i Ukrainy.

O ile import z Ukrainy nie budzi kontrowersji w przypadku niedoborów i wysokich cen, to z Rosji już tak. Na Polskę jest nałożone podwójne embargo. Jedno na produkty rolno-spożywcze pochodzące z UE, drugie wyłącznie na Polskę. Jednak sankcje odwetowe ze strony naszego kraju nigdy nie zostały nałożone. Import owoców i warzyw z Rosji jest możliwy i jak widać bezproblemowy.

To sprawia niezadowolenie i oburzenie ze strony zarówno polskich warzywników jak i sadowników. Jak pamiętamy przed 1 sierpnia 2014 roku, to właśnie jabłka stanowiły największy odsetek tonażu produktów rolnych eksportowanych do Rosji. W tamtym kierunku wyjeżdżało również dużo kapusty pekińskiej.

Ze strony sadowników pojawiają się głosy o konieczności wprowadzenia takich samych sankcji. Polskich producentów bulwersuje niemożliwość eksportu – czyli poprawienia płynności w handlu przy jednoczesnym imporcie z Rosji. Pojawiają się również głosy o konieczności pokazowej utylizacji importowanych ogórków, tak jak Rosjanie robili z naszymi jabłkami.

 

1 KOMENTARZ

  1. Ten import z rosji już za długo trwa wszyscy już wiedzą, ale nikt nic nie robi, w rosji buduję się po 500ha szklarni,aby zniszczyć produkcję w Polsce przy zadowoleniu Holendrów. Nie wiem tylko dlaczego drobni ogrodnicy wspomagają tą kontrabande i pakują te ogórki sprzedając jako swoje, gdzie normy fitosanitarne.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here