Krajowa Unia Producentów Soków apeluje o udrożnienie granicy z Ukrainą. Protest przewoźników utrudnia swobodny przepływ towarów. Chociaż Stowarzyszenie mówi o eksporcie na Ukrainę, to dane o imporcie mogą wskazywać, że również import koncentratu jest utrudniony…
Protestujący przewoźnicy przekazali nam kopie pisma Krajowej Unii Producentów Soków. Polscy przetwórcy apelują w nim do rządzących, czyli nowego Ministra Infrastruktury (Alvina Gajadhura), nowej Minister Rolnictwa (Anny Gembickiej) oraz do prezesa związku przewoźników o podjęcie pilnych działań w celu udrożnienia tranzytu na granicy polsko – ukraińskiej.
Zdaniem KUPS-u, trwający protest uniemożliwia eksport polskich produktów na Ukrainę. Jest to oczywiście prawda, ale protest uniemożliwia również import z Ukrainy. Stowarzyszenie przestrzega, że brak ciągłości dostaw sprawi, że ukraińscy odbiorcy zerwą współpracę z polskimi przedsiębiorcami i zdecydują się na import z innych kierunków.
W piśmie nie ma natomiast ani słowa o imporcie z Ukrainy. Jak wiemy, po zniesieniu ceł przez Unię Europejską, ukraiński koncentrat jabłkowy ma bardzo duże znaczenie dla branży. Był on masowo importowany w październiku i w listopadzie. Obecnie, z powodu długich kolejek na granicy, nie dociera on w zakładanych ilościach do przetwórni zlokalizowanych w Polsce.
Spójrzmy na dane o handlu sokami z Ukrainą w 2023 roku. Eksport wszystkich soków i koncentratów od stycznia do września był wart 28,6 miliona, a import 51,6 miliona złotych (dane GUS). W odniesieniu do tych danych i sytuacji rynkowej można jednak odnieść wrażenie, że chodzi zatem również o możliwość dalszego importu, a nie tylko o dobro całej branży rolno-spożywczej i krajowych rolników.