Biorąc pod uwagę sprzedaż i mechanizm wycofania w chłodniach może być obecnie tyle jabłek co podczas pamiętnego „cenowego rajdu” sprzed dwóch lat. Brakuje jednak jednej zmiennej – popytu, który wówczas napędzał ceny.
TRSK oszacowało, że na początku maja w polskich chłodniach było 418 000 ton jabłek. Całkowita sprzedaż względem początku kwietnia wyniosła 199 000 ton jabłek. Niemniej mamy niemal połowę czerwca, a wszystkich uczestników rynku interesuje to, ile jabłek jest w chłodniach w tym momencie. Są jeszcze przecież sadownicy, którzy wstrzymują się ze sprzedażą.
Przyjmijmy kilka założeń i fakt mechanizmu wycofania. Taki sam poziom sprzedaży jak w kwietniu daje zapasy na początku czerwca na poziomie 219 000 ton (majowe 418 000 – 199 000 = 219 000 ton). Najważniejszą zmienną jest jednak mechanizm wycofania. 7 czerwca wykorzystane było 120 000 ton limitu. Zatem mówiąc o początku czerwca, daje nam to zapasy na poziomie około 99 000 ton.
Jeśli weźmiemy pod uwagę pełne wykorzystanie limitu wycofania jabłek deserowych do przetwórstwa (pozostałe 80 000 ton) to zapasy jabłek w krajowych chłodniach wyniosą w teorii zaledwie 19 000 ton.
Oczywiście przedstawiony proces wycofania rozłoży się w czasie do końca czerwca i nadal należy zakładać, że zostanie w pełni wykorzystany. Jeśli spojrzymy na ubiegłe sezony dynamika handlu w letnich miesiącach spada. Zatem biorąc to pod uwagę teoretyczne zapasy będą nieco wyższe.
Stany magazynowe na początku czerwca pamiętnego 2020 roku wynosiły 58 000 ton. Wtedy też jabłka osiągały ceny nawet 5,00 zł za każdy kilogram w skrzyni. Chociaż krajowe szacunki obarczone są dosyć dużym błędem i prezentowane obliczenia mają charakter poglądowy, to można przyjąć, że aktualne wolumeny w polskich chłodniach mogą być porównywalne z tymi sprzed 2 lat.
Znacznie niższy jest natomiast popyt na jabłka, który wówczas był głównym powodem cenowych rekordów późnej wiosny i lata. Zatem popyt ze strony konsumentów ma radyklany wpływ na aktualną sytuację.
Te wyliczenia pokazują jednak coś innego – jak bardzo potrzeba nam rzetelnych statystyk. Pewna informacja co do aktualnych stanów magazynowych itp. mogłaby zmienić obraz rynku…
A może być mniej niż 2 lata temu i na 1lipca przybraknie