Dużo ostatnio mówimy o jakości jabłek na półkach sklepowych. Niestety, zazwyczaj w negatywnym kontekście. Tym bardziej cieszą takie sukcesy – we wszystkich sklepach sieci Auchan w Polsce pojawiła się nowa odmiana jabłek – Crimson Crisp. Jabłka przyciągają uwagę i zdecydowanie wyróżniają się na tle innych. I chociaż ze strony sadowników nie brakuje też gorzkich słów kierowanych w kierunku największych marketów i ich polityki zakupowej, jak się okazuje z sieciami da się rozmawiać i sprzedać swoje owoce na dobrych warunkach.
Jabłka wyróżniają także naklejki z napisem „Zjedz mnie”. Dzięki plakatom informacyjnym, które znajdują się obok sprzedawanych owoców, konsumenci mają także podpowiedź, co wyróżnia jabłka – są m.in. chrupkie i jędrne. Ale co najważniejsze, takie jabłka przyciągają wzrok, zachęcają do kupna. Czy nie o to chodzi? A wszystko we współpracy z sadownikami.
Setki sadowników zadają sobie pytanie jak poradzić sobie w (bez wątpienia) nie łatwych dla sadownictwa czasach. Należy postawić na marketing, jakość i nowości. Do tego dużo pracy i determinacji. Przykład odmiany Crimson Crisp udowadnia, że nawet na nasyconym rynku powinniśmy rozmawiać z dużymi sieciami marketów i wprowadzić swoje owoce na półki.
Jabłka Crimson Crisp są obecnie sprzedawane w sieci Auchan w promocyjnej cenie 3,49 zł za kilogram. Optymistycznie licząc żeby móc negocjować z mniejszymi sieciami powinniśmy dysponować wolumenem rzędu co najmniej 400 – 500 ton w sezonie. W przypadku jednej odmiany i bardzo wyrównanej jakości dla pojedynczego producenta jest to dosyć trudne zadanie. Jednak dla kilku sadowników staje się to osiągalnym wyzwaniem.
Aby sprzedać swoje jabłka, czy inne owoce w lepszych cenach nie trzeba od razu dysponować odmianą klubową. Wystarczy pomysł i marketing. Świetnym przykładem jest sprzedaż najmniejszych jabłek na zachodzie pod marką Rockit i stworzenie produktu-przekąski. Równie dobrze mogą to być największe gruszki odmiany Lukasówka opatrzone chwytliwym marketingiem, który odróżni nasze gruszki od pozostałych. W zasadzie ogranicza nas wyobraźnia i determinacja. Niemniej należy twardo stać na ziemi. Koszty, amortyzacja i marża to podstawa.
Zdaniem Kamili Jankowskiej należy wyznaczyć cel i dążyć do niego przysłowiowymi „małymi krokami”. Tak właśnie było w przypadku Crimson Crisp. Na początku było kilkadziesiąt ton, a za dziesięć lat może to być kilka tysięcy ton i nowi odbiorcy. Jak dodaje Kamila, aby te kilka tysięcy ton sprzedać, trzeba najpierw „podrzucić” po 100 kg tu i tam. Podsumowując, idealnie pasuje tu stare polskie przysłowie „nie od razu Kraków zbudowano”.
Czym charakteryzuje się Crimson Crisp? Jest to bezparchowa odmiana wyhodowana w USA. Owoce mają bardzo atrakcyjną prezencję i dobrze się wybarwiają. Są cylindryczne, słodkie, soczyste chrupiące i słodko-kwaśne w smaku. Ponadto są niezwykle twarde co widać na jednym ze zdjęć poniżej.